-

cbrengland

British Library i świński ryj Palikota

 

x

Takie miałem skojarzenie przez cały czas dotychczas, odkąd na jesieni 2019 byłem w British Museum i British Library właśnie. Ta płaskorzeźba wydawała mi się tym być. Okazuje się, że z tym świńskim ryjem ma związek taki sobie. To nie świnia ale słoń bodaj nad tą płaskorzeźbą leżącej kobiety. Ale tak, czy inaczej, nie zmienia to postaci rzeczy.

Nie widać tego. Nie zrobiłem zdjęcia w większej perspektywie. Ale prosze mi wierzyć, Ta płaskorzeźba, niemałych rozmiarów, jest na ścianie głównych schodów wejściowych do biblioteki. Trochę je widać na tym panoramicznym zdjęciu, gdzie studenci zajmują wszystkie wolne stoliki w holu biblioteki. To nie jest czytelnia. Nie. Czytelnia jest w innym miejscu. Ale by tam wejść, trzeba mieć przepustkę.

To wielkie gmaszysko jest ta British Library. Z tyłu, nad nią, widać co nieco, to dach i strzeliste wieże stacji kolejowej London St.Pancras. To teraz główna stacja Eurostara, pociągu 300km/godz do Paryża i Brukseli. Tego, o którym wspominałem ostatnio, jak to co 20 kilka minut, “przelatuje” obok mnie w tym Ashford w Kencie. Co któryś tam nawet się zatrzymuje. Nieco marne to zdjęcie jest ale ten dworzec to wielki jest. A jakie towarzystwo się tam kręci? To przecież taki top światek polityki, biznesu i powiedzmy, że kultury i sztuki, cokolwiek to we współczesnym świecie znaczy. W każdym razie widać to i czuć tam na tym dworcu. Oczywiście mam na to wyjeb...e. Tak samo, jak na tę całą British Library. Tak samo jak na British Museum.

Tak koszmarnie nie czułem się w żadnym z dotychczasowych brytyjskich gmachach, jak w tych dwóch właśnie. Tak przygnębiająca atmosfera tam panuje. I taka pozbawiona zupełnie ludzkiego ducha. W stylu tej płaskorzeźby tam jest, po prostu. Tylko tak bardzo szkoda tych bezcennych oryginałów kultury z całego świata ukradzionych przez imperialny system, które gdzieś tam po kątach są umieszczane.

Po to tam poszedłem? Aby zobaczyć te malowidła ścienne pierwszej w ogóle domowej kaplicy chrześcijańskiej z czasów Cesarstwa Rzymskiego, odkopane tutaj obok mnie w Kencie. Pokazywałem je kiedyś w notce. Kto nie widział, jego strata. Niech jedzie do British Museum i znajdzie to. Gdzieś na piętrze są schowane za “bezcennymi” reliktami kultury egipskiej i innej sumeryjskiej. A wcześniej eksponatami w holu głównym muzeum, kultury eskimosów kanadyjskich. Tak tam właśnie jest.

Skarby naszej chrześcijańskiej cywilizacji, są umieszczone gdzieś tam, pomiędzy i za czymś. Tak i też dziś wygląda ta nowa cywilizacja zbudowana w takim planie. Mamy ją za oknem. Ja mam. W Polsce właśnie się buduje. W dość w szybkim tempie.

A w British LIbrary chciałem zobaczyć Biblię z LIndisfarne. Najsłynniejsze i najstasze wydanie Biblii Katolickiej. Tak. tak, to to opactwo z czasów Anglo Saxon’ów w północno wschodniej Anglii na wyspie LIndisfarne. Zaatakowane jako pierwsze w 793 roku przez WIkingów. Pisałem o tym niedawno. Kto przeoczył, niech szuka na własną rękę. W Internecie jest wszystko. Czy tak wyszło, czy było to przygotowane, że właśnie to miejsce historycznie uznawane jest, jako to pierwsze w ataku WIkingów na Brytanię? Nie ma to znaczenia. Dzisiaj mają oni i British Museum i British LIbrary. I to fakt rzeczywisty.

Ta Biblia jest w gablocie tak mniej więcej w środku tej sali wystawowej tego ciemnego zdjęcia. Przepraszam, innego nie mam. Wchodząc do tej sali, to taka stała wystawa starych druków, mamy po prawej stronie cały ciąg druków w stylu Darwina. Tego od ewolucji. Potem druki ksiąg sumeryjskich, chińskich, indyjskich. I tak to leci w tych gablotach idąc wzdłuż nich. Widać na tym zdjęciu wejście do innego pomieszczenia. Tak, to specjalna sala na wystawienie dokumentu Magna Carta. To najważniejsza rzecz w tym muzeum. NIe tylko w tej sali. Tak to wygląda. I widocznie tak ma być. Ta mała salka z tym dokumentem, to taka prawie kapliczka jest.

I gdzie jest ta Biblia? Stale zadawałem sobie to pytanie patrząc tak jednym okiem na te starodruki sprzed setek i tysięcy lat. Byłem już u kresu wytrzymałości dochodząc do ostatniej gabloty. Odwróciłem się od nich. I dopiero wtedy zobaczyłem te inne gabloty w środku sali wystawowej. Podszedłem tam. I tam, pośród innych wersji biblii średniowiecznych znalazłem to, po co przyszedłem.

Z lewej strony wejścia do tej sali są wystawione rękopisy wielkich kompozytorów. Jest, jak widać i Fryderyk Chopin. Nie było Ludwika van Beethovena. Ale kończyło się to rękopisami Lennona i McCartneya. To ci od The Beatles. I tak to się kręci, czy też gra, w tej British Library. I British Museum także.

Nie będę tłumaczył, co na tych zdjęciach. Widać. Można je otworzyć w osobnej zakładce. Będą większe. A jak coś nie jest jasne, proszę pytać.

Zaczyna się od tego, co najważniejsze, Biblia z Lindisfarne i skarby kultury Anglo Saxon’ów

 

________



tagi: british library 

cbrengland
10 kwietnia 2021 09:16
5     897    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Matka-Scypiona @cbrengland
10 kwietnia 2021 11:13

To prawda,co Pan napisał o British Museum. 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Matka-Scypiona 10 kwietnia 2021 11:13
10 kwietnia 2021 11:44

A teraz ma tak być w Polsce też, a jak inaczej?

 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @cbrengland 10 kwietnia 2021 11:44
10 kwietnia 2021 13:41

Pewnie tak... Zaskakujące, że przy tak gigantycznej ilości zbiorów z całego świata, z brytyjskich muzeów wychodzi się z pustką w środku. Muzeum Techniki, Natury, British Museum...pełne cudów i co z tego? Ale dziękuję za te zdjęcia. U mnie zachowało się tylko zdjęcie Pana Jezusa jadącego na osiolku i kamień z Rosetty 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Matka-Scypiona 10 kwietnia 2021 13:41
10 kwietnia 2021 14:49

Prawda? Pustka. Tak właśnie tam jest. Na całej tej wyspie jest tak samo. I wszędzie tam, gdzie palec angielski sięgnął. To jest druga strona naszego Bożego Świata.  Nie będzie lekko ☺

Ale musimy z nimi walczyć. Wiedza o nich. Jak najwięcej. I jak najszerzej ją propagowac. Jeden z drugim może wreszcie się obudzi. I zacznie tę "angielską kulturę" traktować tak, na co zasługuje. Trochę muzyki dla rozrywki, a może nawet spić mordę, jak oni, a Polacy też potrafią. Ale potem iść do kibla i spuścić to z wodą klozetową. By jakiś czas nie śmierdziało w cywilizowanych pomieszczeniach. A jak ktoś chce, może nawet w następny weekend to powtórzyć. Żaden problem. Oni tak robią co tydzień. A w niedzielę, jak nie mają kaca, jadą a na zakupy. Tłumy w centrach handlowych. To taka ich czarna msza niedzielna jest. Och sorry, oni nawet mają Black Friday, handlowy taki piątek to jest. A w Boże Narodzenie, drugi dzień naszych świąt, to u nich przecież Boxing Day tylko. Dzień wolny, by kupować na wyprzedażach wszystko to, co nie kupili przed Christmas. Jeszcze się Boże Narodzenie tak u nich nazywa. Nie wiem, po co.

I tak można bez końca. Gnoje i tyle. Won.

 

zaloguj się by móc komentować

tadman @Matka-Scypiona 10 kwietnia 2021 13:41
10 kwietnia 2021 15:18

Jak się przejdzie przez ich muzea to widać, że nakradli w świecie wiele. Coś do nich z takich sądów dotarło i kokieteryjnie piszą przy pergamońskich pamiątkach, że nie ma możliwości umieszczeniu ich na powrót w charakterystycznej dla nich lokacji, bo by uległy zniszczeniu na wolnym powietrzu, a przecież Grecy przenoszą obecnie wszystko pod dach, aby nie uległo zniszczeniu... więc pozostawiamy wszystko w British Museum.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować