DRIVING HOME FOR CHRISTMAS - Chris Rea

-

To już w przyszłym tygodniu, czyli prawie że już, mamy Wigilię i święta Bożego Narodzenia. A wcześniej, 21 grudnia mamy przesilenie zimowe, czyli, zaczniemy iść do lata.

Trzeba przyznać, że jak dla mnie, czas jak gdyby przyspieszył, czy  też, zrobił się taki normalniejszy właśnie. I wiele rzeczy, które w ostatnich latach umykaly mojej uwadze, z różnych racji, nareszcie zaczynają mieć swoje miejsce tam, gdzie być powinne.

Taki mam powrót do przeszłości, po prostu. Innego czegoś nie byłem w stanie wymyślić wobec tego, co dzieje się w czasie rzeczywistym dzisiaj w świecie. Takie schowanie się w prywatność, to przecież żaden wyczyn. Czy z innej patrząc perspektywy, żaden unik wobec życia tam, na zewnątrz.

Nie wiem jak w Polsce ale tutaj u mnie w Anglii, jest to zupełnie proste. Nie trzeba się zajmować sprawami "wagi państwowej", nawet w kolejce w sklepie. A tak zdaje się jest w Polsce. W każdym razie było za moich czasów. Ale tak ma być właśnie.

Można inaczej. Takie życie pokazali mi moi rodzice. Zarówno ojciec, jak i moja mama, nie byli osobami zajmującymi się polityką, czy działalnością około-polityczną. Żyło się w tym socjalizmie, który tam sobie żył obok nas, a my w naszym domu.

Ale też zdałem sobie sprawę po wielu latach, jak bardzo wcześnie słyszałem o Katyniu, jak bardzo wcześnie wiedziałem, w jakim systemie społecznym żyję, by się tak mądrze wyrazić. Z pewnością stało się tak, gdyż wielu członków mojej rodziny było wtedy w Niemczech Zachodnich ale i w DDR, również. Ten podział na Wschód i Zachód, zakodował mi się w głowie więc bardzo wcześnie. Ale też nie pamiętam od kiedy również bunt wobec tego, dlaczego ja mam tak, a gdzieś indziej w świecie jest inaczej. Ja miałem to namacalne. Miałem pierwszy w szkole tranzystorowe radio, czy kalkulator. Właśnie od rodziny za granicą. By potem po latach ta rodzina pomogła mi wyjść z żółtaczki, która mnie dopadła zaraz po studiach. I gdy leżałem, jak ten łazarz w szpitalu i tylko, gdyż nie było (i jak wiemy, do dzisiaj nie ma) żadnego na nią lekarstwa, podobnie zresztą, jak na grypę, przesyłając mi zastrzyki dla alkoholików z marskością wątroby. To było znakomite wsparcie i wzmocnienie mojej wątroby właśnie, a wiadomo, że żółtaczka, to jej wirusowe zapalenie.

I święta Bożego Narodzenia, tak bardzo rodzinne przecież, zawsze były u mnie w domu takie właśnie. Najpierw przygotowania, gruntowne sprzątanie, pieczenie pierników, by już w wigilię ugotować zupę z karpia, kapustę z grzybami, upiec tego karpia i oczywiście przygotować makówki, przynajmniej dla mnie, najwspanialsza, obok karpia, potrawa wigilijna. A po wigilii Dzieciątko, czyli prezenty pod choinkę i kolędy.

Życzę każdemu takich świąt, pomimo tego, że mamy co mamy dzisiaj w świecie wielkiej i małej polityki. Była zawsze i będzie. Nie można się jej poddać.

 

Merry Christmas and Happy New Year

Krzysztof Bekiersz

________

---

tagi: boze narodzenie 2023 

	cbrengland
	17 grudnia 2023 11:06

4     548    2 zaloguj sie by polubić