-

cbrengland : krzysztof feliks bekiersz - moja historia

Eric Arthur Blair, czyli ...?

Ciekaw jestem niezmiernie, ilu z tych mądralińskich tutaj obecnych wie, kto to, czyli Eric Arthur Blair. Pewno wszyscy. Ale ja do wczoraj nie miałem pojęcia, że George Orwell, to właśnie ten pan. Przyjął taki pseudonim przy publikacji swojej pierwszej książki i tak zostało. Przekopiowałem ten tekst poniżej, gdyż klikanie na linki, to raczej nie wychodzi nikomu za dobrze. A tak, z rozpędu nawet, linkowany tekst przeczyta, nie linkując właśnie.

Inaczej mi się czyta już o życiu wielu znanych mi i nieznanych postaci, z racji tego, że mieszkam już od tylu lat w tej części Europy. Kiedyś, był to jakiś zaczarowany świat, jakieś tajemnicze ogrody Anglii, na przykład. I te wszystkie Dickensy i pomniejsze literackie płazy były czytane, może nie z wypiekami na twarzy ale z ciekawością dużą. Ja już nie mówię o autorach amerykańskich, czy filmach tamtejszych. A tak, gdy się poznało tę rzeczywistość, taką rzeczywiście rzeczywistą i poczuło się ten “zapach” tych innych krajów, a zwłaszcza w moim przypadku, tego jednego i najważniejszego bodaj, to ten czar zaczarowanych ogrodów minął i to bezpowrotnie. Szkoda trochę, gdyż życie stało się inne. Nie oglądam już filmów, czytać nigdy nie czytałem za wiele, więc mała różnica. Za to chłonę codziennie realia, jakie mam za oknem i trochę dalej nawet ale już właśnie z tą wiedzą, którą mam. Czyli codziennością bytu, a nie jakimś fikcyjnym światem mediów.

Już niejednokrotnie wspominałem o tym, jak po raz pierwszy byłem w Liverpoolu i byłem w miejscach początku kariery zespołu “The Beatles”. I nic. Dalej polska muzyka młodzieżowa jest do dzisiaj tą, którą słucham, gdybym miał czas. To samo na przykład z "The Rollings Stones” i gwiazdami tego zespołu Mick’iem Jagger’em i Keith Richard’em. Okazuje się, że oni są stąd tutaj niedaleko mnie. A pomysł na zespół wymyślili ponoć na dworcu w Dartford, takim mieście przy ujściu Tamizy. Dzisiaj słynnego, gdyż właśnie w tym mieście jest wielki most nad Tamizą im.Królowej Elżbiety II, czyli słynne, Dartford Crossing.

Spowszedniało to wszystko, przynajmniej dla mnie. Polska i polskie moje tam życie wydaje mi się nadwyraz ciekawsze, nie mówiąc o polskiej kulturze i polskim duchu. Czyli po prostu życiu na co dzień z kościołem katolickim, czy się to komuś podoba, czy nie. Ostatnio właśnie jakby mniej. Uważajmy więc, gdyz to co pozostało w tej kulturze na tej wyspie, to jest właśnie nic. Gdyż właśnie bez Boga.

I tutaj może zajmę się troszkę tym Orwellem. Czytając poniższy artykuł najpierw pomyślałem, że jednak dobrze by było przeczytać te jego książki w końcu. Ale po jakimś czasie stwierdziłem, a po co? Te książki są naszą rzeczywistością dzisiaj już jak najbardziej. Więc szkoda czasu. Natomiast zastanowiło mnie w tej krótkiej biografii Orwella to, kim on w zasadzie był tak naprawdę. Czy tak jak nasz Joseph Conrad Korzeniowski, zaprzedał się w końcu temu imperialnemu brytyjskiemu światu, bedąc jego opisywaczem właśnie, czy nawet, agentem i do dzisiaj będąc wielkim pisarzem angielskim, czy jednak faktycznie Orwell “błądził” w życiu, by jednak napisać te prorocze książki, ot tak od siebie. Ta jego służba w policji imperialnej w Indiach, czy potem praca w BBC, prawie przez cały czas jego pobytu w Anglii spowodowała, że zadzwoniły we mnie dzwonki alarmowe. Tak, jak ta świnia, Karol Marx zaprzedał się diabłu i pod okiem imperialnego systemu brytyjskiego, stworzył to co stworzył, siedząc w tym Londynie w British Library, to może ten George Orwell miał tak samo.

Nie wierzę nikomu, kto miał, czy ma do czynienia z tym czymś, czyli brytyjskością. Nawet, jak mówi prawdę, może. To zakłamany świat do “szpiku kości”. Tak więc prawda jest w nim nawet kłamstwem. Dzisiaj, jak najbardziej przecież. Gdy widać, że coś jest naprawdę białe, to każe nam się, by myśleć, że nie, to przecież jest czarne albo co najmniej szare.

Tak to biega. I nie przeczytam tych książek George'a Orwella. Ale ten krótki rys biograficzny warto przeczytać.

-

"Ignorancja to siła". Orwell otworzył oczy milionom ludzi

Plakat nawiązujący do dzieła G. Orwella "Rok 1984" Plakat nawiązujący do dzieła G. Orwella "Rok 1984" Źródło:Unsplash

"Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość". 8 czerwca 1949 roku w Londynie ukazała się powieść George’a Orwella pt. „Rok 1984”. Było to ostatnie dzieło genialnego Brytyjczyka, który całe życie uważał, że największą wartością jest wolność.

George Orwell przeszedł do historii przede wszystkim jako autor „Roku 1984” i „Folwarku zwierzęcego”. Wydanie tych dzieł było epokowym wydarzeniem w dziejach literatury. Był Brytyjczykiem, a jego wizja świata ukształtowała się, w dużej mierze, kiedy dorastał w brytyjskich koloniach. Miał socjalistyczne poglądy, które wynikały z jego niezgody na niesprawiedliwości systemu kolonialnego, jakie wytworzyły mocarstwa kolonialne. Był jednocześnie zagorzałym antykomunistą. W totalitarnym systemie, który pod przykrywką propagandowych haseł zniewala społeczeństwo, widział największe zagrożenie dla ludzkości. Rozumiał, czym jest komunizm. Miał z nim do czynienia „na żywo”, w czasie wojny domowej w Hiszpanii.

Niezgoda na imperializm

George Orwell, a właściwie Eric Arthur Blair, urodził się 25 czerwca 1903 roku w Motihari w Bengalu (Indie), gdzie pracował jego ojciec Richard Walmesley Blair, zajmujący się m.in. handlem opium. Jego matką była Ida Mabel Limouzin, pochodząca z zubożałej francuskiej szlachty.

Pseudonim „George Orwell” Blair przyjął, kiedy wydawał swą pierwszą pracę pt. „Na dnie w Paryżu i w Londynie”. To miano przylgnęło do niego na stałe i jest powszechnie znane; o jego prawdziwym nazwisku wiedzieli właściwie tylko najbliżsi.

George Orwell przed mikrofonem BBC

George Orwell przed mikrofonem BBC / Źródło: Domena publiczna

Już w swej pierwszej, biograficznej zresztą, powieści (jak też w kolejnych, np. w „Birmańskich dniach”) Orwell dał się poznać jako krytyczny obserwator rzeczywistości. Nie szczędził swoim rodakom gorzkich słów, zwracał uwagę na najuboższych, potępiał elity gardzące biedotą i bogacące się na ich krzywdzie.

Rodzina Blairów dość krótko mieszkała w Birmie. W 1911 roku powróciła do Anglii. Tam Orwell uczęszczał do St. Cyprian’s, prywatnej szkoły z internatem w Eastbourne. Był bardzo dobrym, choć wycofanym i raczej nieśmiałym uczniem. Dzięki uzyskanemu stypendium mógł zacząć naukę w ekskluzywnej szkole King's Eton Collage. Jednym z jego nauczycieli, od którego wiele się wówczas nauczył, był Aldous Huxley (autor, notabene świetnego, antyutopijnego dzieła pt. „Nowy, wspaniały świat”).

Po ukończeniu college’u miał iść na studia, lecz z pomysłu zrezygnował – postanowił wrócić do Azji. W 1922 roku wstąpił do Królewskiej Policji Imperialnej w Birmie. Sześć lat później zdecydował o porzuceniu służby. Po pierwsze, pogarszał się jego stan zdrowia. Po drugie, Orwell coraz bardziej buntował się przeciwko systemowi, któremu służył. Przez kilka kolejnych lat nigdzie nie zagrzał na dłużej miejsca. Mieszkał trochę w Paryżu, trochę w domu rodziców. Zajmował się różnymi rzeczami, dużo pracował fizycznie oraz na roli. Z pewnego rodzaju poczucia winy, ale też reporterskiej ciekawości, chciał lepiej zrozumieć świat wyrzutków i żebraków. Jakiś czas mieszkał w ubogich dzielnicach Londynu parając się słabo płatnymi zajęciami (był np. pomywaczem). Cały czas marzył jednak o rozwoju kariery literackiej. Swoje pierwsze eseje opublikował jeszcze w czasie nauki w college’u. Wciąż marzył o napisaniu czegoś większego.

Wieczny kontestator

Pierwszą powieścią Orwella było wspomniane, opublikowane w 1933 roku, „Na dnie w Paryżu i w Londynie”, w którym zawarł wiele autobiograficznych fragmentów. W 1935 roku wyjechał do Londynu, gdzie pracował w księgarni. Rok później ożenił się z Irlandką, Eileen O’Shaughnessy. Orwellowie zamieszkali w domku w Wallington w Hertfordshire. W tym czasie George Orwell pracował nad kolejną już książką. Współpracował też z BBC.

Kamery. Zdjęcie ilustracyjne

Kamery. Zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Pixabay

Sam siebie, od czasu powrotu z Birmy, określał jako socjalistę. W swoich kolejnych pracach ostro krytykował imperializm i wyzysk kolonialny. Jednocześnie był zdania, że największą wartością jest osobista wolność, wolność jednostki, co sprawia, że można przypisać mu częściowo libertariańskie poglądy.

W 1937 roku George Orwell wyjechał jako korespondent do Hiszpanii, gdzie trwała właśnie wojna domowa. Na miejscu wstąpił do oddziałów republikańskich walczących przeciwko generałowi Franco. W czasie walk w prowincji Teruel został poważnie ranny w szyję, co zniekształciło jego głos. Niedługo później, w czasie walk z komunistami w Barcelonie, z racji coraz większego zagrożenia, zdecydował się wyjechać z Hiszpanii. Od tamtej pory Orwell prezentował nieprzejednany wstręt do wszelkich ustrojów totalitarnych, a za największe zagrożenie uważał komunizm. W swoim przekonaniu utwierdził się jeszcze bardziej, kiedy w sierpniu 1939 roku okazało się, że Niemcy i Związek Sowiecki podpisały pakt o nieagresji.

Kiedy wybuchła druga wojna światowa, z racji stanu zdrowia, nie został przyjęty do wojska. Pracował w BBC. Pracy tej nie lubił mówiąc, iż „jest to coś pomiędzy szkołą dla dziewcząt a zakładem dla obłąkanych” oraz, że „wszystko, co obecnie robimy, jest bezużyteczne lub nawet gorzej, niż bezużyteczne”. Od 1943 roku pisał dla tygodnika „Tribune”, gazety powiązanej z przywódcą brytyjskiej Partii Pracy, Aneurinem Bevanem. Choć Orwell związany był pośrednio z tą partią, prezentował odmienne poglądy i w wielu punktach nie zgadzał się z brytyjskimi, socjalistycznymi politykami. Wyraz temu dawał w licznych esejach i artykułach, które publikował w prasie. W jego pracach przebijał się też polski wątek. Orwell pisał m.in. o procesie szesnastu, zarzucając brytyjskiej lewicy, że przymyka oczy na sowieckie zbrodnie (możliwe, że Orwell utrzymywał kontakty z polskimi emigrantami w Londynie, od których wiedział sporo o sytuacji w Polsce).

Ministerstwo Prawdy z "Roku 1984" G. Orwella. Wizja artysty. Na ścianie hasło Partii

Ministerstwo Prawdy z "Roku 1984" G. Orwella. Wizja artysty. Na ścianie hasło Partii / Źródło: Wikimedia Commons / Jordan L'Hôte, CC BY 3.0

W tym czasie pracował nad książką „Folwark zwierzęcy”, która stała się gorzką satyrą na sowiecki „eksperyment” społeczny. Praca napisana w 1944 roku dość długo czekała na wydanie. Wydawcy nie mieli odwagi jej przyjąć, a kiedy w końcu zdecydowano się na druk, sowieccy agenci działający w Anglii skutecznie opóźniali wydanie. „Folwark zwierzęcy” ukazał się ostatecznie w sierpniu 1945 roku, stając się bestsellerem. Orwell, po raz pierwszy w życiu, zarobił większą sumę pieniędzy.

Zanim książka się ukazała, Orwella dotknęła osobista tragedia, kiedy zmarła jego żona Eileen. Para adoptowała wcześniej małego chłopca, Richarda Horatio Blaira, którego Orwell, z pomocą swojej siostry Avril, postanowił sam wychować.

Po śmierci żony zaczął zastanawiać się nad przeprowadzką na odległą szkocką wyspę Jura. Ostatnie lata swojego życia spędził na Hebrydach Wewnętrznych, walcząc z pogarszającym się stanem zdrowia. W chwilach, kiedy czuł się lepiej pracował oraz jeździł na swym ulubionym motocyklu. Pisał wtedy swą ostatnią i najsłynniejszą książkę, „Rok 1984”. Praca nad nią bardzo go wycieńczyła. Po jej ukończeniu stan zdrowia Orwella znacznie się pogorszył. Został przewieziony do domu opieki w Cotswolds, cierpiał na zaawansowaną gruźlicę. Miał wyjechać jeszcze do sanatorium w Szwajcarii, lecz nie zdążył. George Orwell zmarł 21 stycznia 1950 roku mając zaledwie 46 lat.

„Rok 1984” przeszedł do historii literatury, unieśmiertelniając tym samym autora książki, Georga Orwella. Praca ta jest antyutopią, opowiada o świecie, w którym wszystko poddane jest permanentnej inwigilacji. Nad wszystkim panuje Wielki Brat, który określa nawet, jakie słowa są dozwolone, a jakie zakazane. Niepotrzebne wyrazy usuwa się z języka zastępując je formami uproszczonymi (nowomowa). W systemie tym nikt nie ma prawa samodzielnie myśleć (myślozbrodnia), a każdy, kto ośmieli się zbuntować przeciwko narzuconemu porządkowi zostaje wyłapany i poddany „ewaporacji”, czyli zabity i całkowicie wymazany z historii. Nad porządkiem czuwa Ministerstwo Prawdy oraz Policja Myśli. Ludzie, z wyłączeniem najwyższej kasty, pozbawieni są całkowicie możliwości decydowanie o sobie, a ich rola sprowadzona jest tylko do pracy i wypełnienia najbardziej podstawowych potrzeb. Ta niezwykle smutna, ale potrzebna książka każe się nieustannie zastanawiać nad kondycją współczesnego świata.

_____

Żródło: https://historia.dorzeczy.pl/historia-wspolczesna/595962/ignorancja-to-sila-george-orwell-otworzyl-oczy-milionom-ludzi

 



tagi: dzisiejszy swiat 

cbrengland
10 czerwca 2024 01:38
14     800    2 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

zenekkw @cbrengland
10 czerwca 2024 08:46

W 1939 roku żona Orwella, Eileen, rozpoczęła pracę w Ministerstwie Informacji, w Departamencie Cenzury. Brzmi orwellowsko, prawda? Orwell wrócił do pracy dla szmatławców Intela. Do 1941 roku pracował również dla Partisan Review, kolejnej znanej przykrywki CIA. W Anglii został zatrudniony przez BBC do radiowej propagandy wojennej, do czego się przyznaje. Był odpowiedzialny za transmisje do Indii. Do 1943 r. zauważył, że nikt nie słucha jego audycji, ani w Indiach, ani nigdzie indziej, więc zrezygnował i rozpoczął starania o publikację Folwarku zwierzęcego.

Ta krótka powieść jest nadal sprzedawana jako antystalinowska, ale czy naprawdę uważasz, że to dlatego CIA ją kupiła i wypchnęła po wojnie? Nie. Książka była tak długo promowana, ponieważ jest... anty-rewolucyjna. 

Morał tej historii wydaje się być taki, by nie zawracać sobie głowy rewolucją, ponieważ to tylko utrudni sprawy. Lub co najmniej uczyni je jeszcze gorszymi. Przywódcy rewolucji z pewnością staną się takimi samymi świniami jak dawni władcy, więc po co się męczyć? Gdy po rewolucji rządzić będą świnie, będziesz żałować, że ludzie nie wrócili do rządzenia, ponieważ przynajmniej mają kapitał, aby załatwić sprawy. Jeśli to nie jest lekcja z tej książki, to co nią jest?

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @zenekkw 10 czerwca 2024 08:46
10 czerwca 2024 09:22

Potwierdzasz to, co przypuszczałem. Orwell musiał mieć powiązania z systemem. I ten system nawet mu potem pozwolił te książki wydawać. Gdyby chciał, zamknęli by mu gębę.

Ten facet od Jamesa Bonda, który tutaj obok mnie nad morzem mieszkał i napisał tu kilka jego pierwszych tomów, to agent zjednoczonego królestwa już bez żadnych ale. Ciekawe, że Conrad również przecież tutaj mieszkal obok mnie i nawet tutaj umarl i leży na cmentarzu w Canterbury. A Orwell byl w collegu w Eastbourne, czyli też  obok mnie ale na zachód.

Sami pisarze i agenci psia jego mać wokół mnie. To dlatego mnie tak to wszystko wqur..a

Ale oczywiście, że jestem obok tej rewolucji i w ogole polityki. Nawet teraz nie wiem, jakie wyniki wyborów byly ostatnio. Chociaż dotarło do mnie, że Macron rozwiązuje parlament, a Grzegorz Braun jedzie do Brukseli. I ja się z tego cieszę na marginesie.

_________

zaloguj się by móc komentować

zenekkw @cbrengland
10 czerwca 2024 10:06

A mnie cieszy, że Róża Thun najprawdopodobniej nie uzyskała mandatu.
 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @zenekkw 10 czerwca 2024 10:06
10 czerwca 2024 11:23

No tak, im mniej takiego ludzkiego elementu tam, tym lepiej

________

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 10 czerwca 2024 09:22
10 czerwca 2024 17:41

Nie  tylko  wokol  Ciebie...

...  sa  ,,sami  pisaZe  i  agEci,...  bo  my  tez  tutaj  w  Polsce  jestesmy  wprost  przez  nich  OSACZENI  !!!

 

A  wyniki  ,,ostatniH  wyborUF,,  sa  REWELACYJNE,...  nie  dosc,  ze  co  najmniej  70%  Europejczykow  te  dete  wybory  CALKOWICIE  OLALO  i  do  nich  NIE  POSZLO  -  co  sie  chwali  -  to  jeszcze  PONAD  1/3  wyborcow  zaglosowala  ,,pSZeciF  wartosciom  eLropejskim,,  tej  brukselskiej  bandy,  w  efekcie  czego  ,,ZONdzoNca  LEWIZNA,,  w  wielu  krajach  czlonkowskich  -  m.in.  -  we  Francji,  Belgii,  Niemcach  i  jeszcze  kilku  innych  -  nie  wylaczajac  Polski  -  ma  POZAR  W  BURDELU,...  czego  klasycznym  przykladem  jest  ZDEGENEROWANA  Francja  i  Belgia.

Wlasnie  we  Francji  trwa  w  tej  chwili  spotkanie  Mariny  LP,  Marion  Marechal  i  ich  kandydata  na  nowego  premiera  Francji  w  wyborach  Jordana  Bardella  nowej,  mlodej  ,,nadziei,,  Frankow...

...  jednym  slowem  ,,DEMONkratyczny  prezydEt,,  Francji  i  jego  ,,promotor,,  Hollande  sr*ja  w  gacie  ze  strachu  i  paniki...

...  z  czego  rowniez  baaardzo  sie  ciesze  !!!  

 

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 10 czerwca 2024 17:41
10 czerwca 2024 19:15

Zobaczymy, jak to się ułoży. Ale z tego co wiem, Tuskowe plemię wygrało te wybory w Polsce. Ale co to ma zresztą za znaczenie.

Cieszy mnie, że w tej Brukseli będzie Grzegorz Braun. Pierwszy bodaj Polak na arenei miedzynarodowej i politycznej za przeproszeniem, z jajami, po prostu. Będzie się działo. Mam nadzieję wielką ☺

________

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 10 czerwca 2024 19:15
10 czerwca 2024 20:18

Pewnie,  ze  zobaczymy,...

...  Krzysiu,  ale  ile  Ty  masz  lat  ???!!!

 

Zdrajca  Tusek  ze  swoim  sprzedajnym  plemieniem  NICZEGO  NIE  WYGRAL  i  NIGDY  NIE  WYGRA,...  to  jest  TYLKO  tepa,  zaklamana,  chamska  propaganda  i  zmanipulowana   SOCJOTECHNIKA  dla  IDIOTOW,  ale  nie  dla  myslacych  i  wyksztalconych  Polakow.  To  tuskowe  ,,zFycieNstFo,,  NIE  MA  ZADNEGO  ZNACZENIA,  bo  jest  faktem  oczywistym,  ze  prawie  70%  naszego  spoleczenstwa  te  brukselska  HUCPE  OLALO,...  a  we  Francji  olalo  ja  49%  Frankow.  Licze,  ze  NIC  i  NIKT  tej  PRAWDY  NIE  ZAKRZYCZY  przez  ZAPRZEDANA  i  OGLUPIONA  MERDIALNIE.

Co  do  Brauna,...

...  ten  ,,mUFca,,  skonczy  w  PE  tak  samo  jak  jego  ,,slynni  popSZeTnicy,,...  vide  ,,nasz  lokals,,  KRETYN  i  KABOTYN  korwin-mikke  albo  jeszcze  ,,slynniejszy,,  CWANIAK  Nigel  Farage,  z  ta  roznica,  ze  ten  ostatni  wyladowal  jako  ,,doraTca  prezydEta,...  ale  kudy  mu  do  Nigel`a.

 

Ale  faktycznie  trzeba  te  HUCPE  wlasnie  sie  dziejaca  we  Francji  -  i  nie  tylko  -  obserwowac,  bo  SIE  DZIEJE,...  ale  co  najwazniejsze  ROBIC  PORZADEK  w  Ojczyznie  i  na  nic  sie  nie  ogladac,  bo  LEWIZNIE  czerwonej  i  masonskiej  we  Francji  wlasnie  zaczelo  sie  PALIC  POD  D*PA...  i  to  OSTRO.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 10 czerwca 2024 20:18
10 czerwca 2024 20:39

Ja nie myślę ile mam lat, chociaż łapie się na tym, ze coś bylo tak dawno, a ja tam byłem ☺ Ale faktycznie, tutaj nie ma czego śledzić i czymś się ekscytowac już. Byle mi za  bardzo nie przeszkadzano, jak nkedawno przecież z tym Coviden było. A jeżeli będzie strzelanie, to na pewno nie w Anglii, tak, jak zawsze bywało. Strzelalo się i strzelać będzie w Europie kontynentalnej tylko.

_______

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 10 czerwca 2024 20:39
10 czerwca 2024 21:02

Krzysiu,...

...  mozesz  nie  myslec  o  swoich  latach  -  takie  Twoje  prawo,  ale  ja  mysle  i  JUZ  nie  ludze  sie  nadzieja,  ze  Braun  bedzie  mial  ,,cos  do  gadania,,  w  PE,...  bo  to  zwyczajnie  mrzonka,  nawet  chora  mrzonka  !!!

Ekscytacje  -  jesli  idzie  o  deta  i  wykolejona  francuska  ,,scenke  polityczna,,  i  ich  merdialnie  -  dziekowac  Panu  Bogu  i  SN  -  mam  juz  poza  soba,...  ale  nie  moge  odmowic  sobie  FRAJDY  ze  sledzenia  dzisiejszych  PATOLOGICZNYCH  i  TERRORYSTYCZNYCH   wygibasow  we  francuskim  telewizorze  przez  te  WSCIEKLA  CZERWONA  CZEREDE...  wielce  ,,DEMONkratyczna,,.

 

Wreszcie  przyszla  kryska  na  francuskiego  Matyska...  kopal  skur**syn  dolki  pod  nami  i  Polska,  a  teraz  sam  w  nie  wpadnie,...  amen.

Pan  Bog  nierychliwy,  ale  sprawiedliwy.

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 10 czerwca 2024 20:39
10 czerwca 2024 21:04

A  ,,SZCZelanie,,...

...  to  bedzie  z  KAPISZONOW   !!!

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 10 czerwca 2024 21:02
11 czerwca 2024 04:32

Mamy w podobie Paris ☺

I to by było na tyle

_______

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Paris 10 czerwca 2024 21:04
11 czerwca 2024 04:42

Tak nie za bardzo. Na Ukrainie się strzela i gina ludzie. W strefie Gazy, to samo. To są realia już zupelnie realne. Na polskej granicy też sie już strzela i gina ludzie. Co z tego, że zginął tylko jeden żołnierz. Zginął zupełnie niepotrzebnie. Tak, jak niepotrzebne są ofiary na Ukrainie, czy na Bliskim Wschodzie. Ale tak ma właśnie być. Ktoś tym zarządza. I nie wolno nam na to przymknac oko. To widzi właśnie Grzegorz Braun, czy Orban i wielu innych. Pytaniem jest, jak dużo ich jest. I czy damy radę jeszcze.

________

zaloguj się by móc komentować

Paris @cbrengland 11 czerwca 2024 04:42
11 czerwca 2024 09:48

Malo  kiedy... 

...  ,,przymykam  oko,,  na  dziejaca  sie  krzywde  ludzka  !!!

 

Z  Boza  pomoca  rade  damy...  czekam  na  ODWOLANIE  tej  ,,wygranej  POpapranej,  tuskowej  HOLOTY,,...  z  1%  ,,pSZewagi,,.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować