Eric Arthur Blair, czyli ...?
Ciekaw jestem niezmiernie, ilu z tych mądralińskich tutaj obecnych wie, kto to, czyli Eric Arthur Blair. Pewno wszyscy. Ale ja do wczoraj nie miałem pojęcia, że George Orwell, to właśnie ten pan. Przyjął taki pseudonim przy publikacji swojej pierwszej książki i tak zostało. Przekopiowałem ten tekst poniżej, gdyż klikanie na linki, to raczej nie wychodzi nikomu za dobrze. A tak, z rozpędu nawet, linkowany tekst przeczyta, nie linkując właśnie.
Inaczej mi się czyta już o życiu wielu znanych mi i nieznanych postaci, z racji tego, że mieszkam już od tylu lat w tej części Europy. Kiedyś, był to jakiś zaczarowany świat, jakieś tajemnicze ogrody Anglii, na przykład. I te wszystkie Dickensy i pomniejsze literackie płazy były czytane, może nie z wypiekami na twarzy ale z ciekawością dużą. Ja już nie mówię o autorach amerykańskich, czy filmach tamtejszych. A tak, gdy się poznało tę rzeczywistość, taką rzeczywiście rzeczywistą i poczuło się ten “zapach” tych innych krajów, a zwłaszcza w moim przypadku, tego jednego i najważniejszego bodaj, to ten czar zaczarowanych ogrodów minął i to bezpowrotnie. Szkoda trochę, gdyż życie stało się inne. Nie oglądam już filmów, czytać nigdy nie czytałem za wiele, więc mała różnica. Za to chłonę codziennie realia, jakie mam za oknem i trochę dalej nawet ale już właśnie z tą wiedzą, którą mam. Czyli codziennością bytu, a nie jakimś fikcyjnym światem mediów.
Już niejednokrotnie wspominałem o tym, jak po raz pierwszy byłem w Liverpoolu i byłem w miejscach początku kariery zespołu “The Beatles”. I nic. Dalej polska muzyka młodzieżowa jest do dzisiaj tą, którą słucham, gdybym miał czas. To samo na przykład z "The Rollings Stones” i gwiazdami tego zespołu Mick’iem Jagger’em i Keith Richard’em. Okazuje się, że oni są stąd tutaj niedaleko mnie. A pomysł na zespół wymyślili ponoć na dworcu w Dartford, takim mieście przy ujściu Tamizy. Dzisiaj słynnego, gdyż właśnie w tym mieście jest wielki most nad Tamizą im.Królowej Elżbiety II, czyli słynne, Dartford Crossing.
Spowszedniało to wszystko, przynajmniej dla mnie. Polska i polskie moje tam życie wydaje mi się nadwyraz ciekawsze, nie mówiąc o polskiej kulturze i polskim duchu. Czyli po prostu życiu na co dzień z kościołem katolickim, czy się to komuś podoba, czy nie. Ostatnio właśnie jakby mniej. Uważajmy więc, gdyz to co pozostało w tej kulturze na tej wyspie, to jest właśnie nic. Gdyż właśnie bez Boga.
I tutaj może zajmę się troszkę tym Orwellem. Czytając poniższy artykuł najpierw pomyślałem, że jednak dobrze by było przeczytać te jego książki w końcu. Ale po jakimś czasie stwierdziłem, a po co? Te książki są naszą rzeczywistością dzisiaj już jak najbardziej. Więc szkoda czasu. Natomiast zastanowiło mnie w tej krótkiej biografii Orwella to, kim on w zasadzie był tak naprawdę. Czy tak jak nasz Joseph Conrad Korzeniowski, zaprzedał się w końcu temu imperialnemu brytyjskiemu światu, bedąc jego opisywaczem właśnie, czy nawet, agentem i do dzisiaj będąc wielkim pisarzem angielskim, czy jednak faktycznie Orwell “błądził” w życiu, by jednak napisać te prorocze książki, ot tak od siebie. Ta jego służba w policji imperialnej w Indiach, czy potem praca w BBC, prawie przez cały czas jego pobytu w Anglii spowodowała, że zadzwoniły we mnie dzwonki alarmowe. Tak, jak ta świnia, Karol Marx zaprzedał się diabłu i pod okiem imperialnego systemu brytyjskiego, stworzył to co stworzył, siedząc w tym Londynie w British Library, to może ten George Orwell miał tak samo.
Nie wierzę nikomu, kto miał, czy ma do czynienia z tym czymś, czyli brytyjskością. Nawet, jak mówi prawdę, może. To zakłamany świat do “szpiku kości”. Tak więc prawda jest w nim nawet kłamstwem. Dzisiaj, jak najbardziej przecież. Gdy widać, że coś jest naprawdę białe, to każe nam się, by myśleć, że nie, to przecież jest czarne albo co najmniej szare.
Tak to biega. I nie przeczytam tych książek George'a Orwella. Ale ten krótki rys biograficzny warto przeczytać.
-
"Ignorancja to siła". Orwell otworzył oczy milionom ludzi
Plakat nawiązujący do dzieła G. Orwella "Rok 1984" Źródło:Unsplash
"Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość". 8 czerwca 1949 roku w Londynie ukazała się powieść George’a Orwella pt. „Rok 1984”. Było to ostatnie dzieło genialnego Brytyjczyka, który całe życie uważał, że największą wartością jest wolność.
George Orwell przeszedł do historii przede wszystkim jako autor „Roku 1984” i „Folwarku zwierzęcego”. Wydanie tych dzieł było epokowym wydarzeniem w dziejach literatury. Był Brytyjczykiem, a jego wizja świata ukształtowała się, w dużej mierze, kiedy dorastał w brytyjskich koloniach. Miał socjalistyczne poglądy, które wynikały z jego niezgody na niesprawiedliwości systemu kolonialnego, jakie wytworzyły mocarstwa kolonialne. Był jednocześnie zagorzałym antykomunistą. W totalitarnym systemie, który pod przykrywką propagandowych haseł zniewala społeczeństwo, widział największe zagrożenie dla ludzkości. Rozumiał, czym jest komunizm. Miał z nim do czynienia „na żywo”, w czasie wojny domowej w Hiszpanii.
Niezgoda na imperializm
George Orwell, a właściwie Eric Arthur Blair, urodził się 25 czerwca 1903 roku w Motihari w Bengalu (Indie), gdzie pracował jego ojciec Richard Walmesley Blair, zajmujący się m.in. handlem opium. Jego matką była Ida Mabel Limouzin, pochodząca z zubożałej francuskiej szlachty.
Pseudonim „George Orwell” Blair przyjął, kiedy wydawał swą pierwszą pracę pt. „Na dnie w Paryżu i w Londynie”. To miano przylgnęło do niego na stałe i jest powszechnie znane; o jego prawdziwym nazwisku wiedzieli właściwie tylko najbliżsi.
George Orwell przed mikrofonem BBC / Źródło: Domena publiczna
Już w swej pierwszej, biograficznej zresztą, powieści (jak też w kolejnych, np. w „Birmańskich dniach”) Orwell dał się poznać jako krytyczny obserwator rzeczywistości. Nie szczędził swoim rodakom gorzkich słów, zwracał uwagę na najuboższych, potępiał elity gardzące biedotą i bogacące się na ich krzywdzie.
Rodzina Blairów dość krótko mieszkała w Birmie. W 1911 roku powróciła do Anglii. Tam Orwell uczęszczał do St. Cyprian’s, prywatnej szkoły z internatem w Eastbourne. Był bardzo dobrym, choć wycofanym i raczej nieśmiałym uczniem. Dzięki uzyskanemu stypendium mógł zacząć naukę w ekskluzywnej szkole King's Eton Collage. Jednym z jego nauczycieli, od którego wiele się wówczas nauczył, był Aldous Huxley (autor, notabene świetnego, antyutopijnego dzieła pt. „Nowy, wspaniały świat”).
Po ukończeniu college’u miał iść na studia, lecz z pomysłu zrezygnował – postanowił wrócić do Azji. W 1922 roku wstąpił do Królewskiej Policji Imperialnej w Birmie. Sześć lat później zdecydował o porzuceniu służby. Po pierwsze, pogarszał się jego stan zdrowia. Po drugie, Orwell coraz bardziej buntował się przeciwko systemowi, któremu służył. Przez kilka kolejnych lat nigdzie nie zagrzał na dłużej miejsca. Mieszkał trochę w Paryżu, trochę w domu rodziców. Zajmował się różnymi rzeczami, dużo pracował fizycznie oraz na roli. Z pewnego rodzaju poczucia winy, ale też reporterskiej ciekawości, chciał lepiej zrozumieć świat wyrzutków i żebraków. Jakiś czas mieszkał w ubogich dzielnicach Londynu parając się słabo płatnymi zajęciami (był np. pomywaczem). Cały czas marzył jednak o rozwoju kariery literackiej. Swoje pierwsze eseje opublikował jeszcze w czasie nauki w college’u. Wciąż marzył o napisaniu czegoś większego.
Wieczny kontestator
Pierwszą powieścią Orwella było wspomniane, opublikowane w 1933 roku, „Na dnie w Paryżu i w Londynie”, w którym zawarł wiele autobiograficznych fragmentów. W 1935 roku wyjechał do Londynu, gdzie pracował w księgarni. Rok później ożenił się z Irlandką, Eileen O’Shaughnessy. Orwellowie zamieszkali w domku w Wallington w Hertfordshire. W tym czasie George Orwell pracował nad kolejną już książką. Współpracował też z BBC.
Kamery. Zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Pixabay
Sam siebie, od czasu powrotu z Birmy, określał jako socjalistę. W swoich kolejnych pracach ostro krytykował imperializm i wyzysk kolonialny. Jednocześnie był zdania, że największą wartością jest osobista wolność, wolność jednostki, co sprawia, że można przypisać mu częściowo libertariańskie poglądy.
W 1937 roku George Orwell wyjechał jako korespondent do Hiszpanii, gdzie trwała właśnie wojna domowa. Na miejscu wstąpił do oddziałów republikańskich walczących przeciwko generałowi Franco. W czasie walk w prowincji Teruel został poważnie ranny w szyję, co zniekształciło jego głos. Niedługo później, w czasie walk z komunistami w Barcelonie, z racji coraz większego zagrożenia, zdecydował się wyjechać z Hiszpanii. Od tamtej pory Orwell prezentował nieprzejednany wstręt do wszelkich ustrojów totalitarnych, a za największe zagrożenie uważał komunizm. W swoim przekonaniu utwierdził się jeszcze bardziej, kiedy w sierpniu 1939 roku okazało się, że Niemcy i Związek Sowiecki podpisały pakt o nieagresji.
Kiedy wybuchła druga wojna światowa, z racji stanu zdrowia, nie został przyjęty do wojska. Pracował w BBC. Pracy tej nie lubił mówiąc, iż „jest to coś pomiędzy szkołą dla dziewcząt a zakładem dla obłąkanych” oraz, że „wszystko, co obecnie robimy, jest bezużyteczne lub nawet gorzej, niż bezużyteczne”. Od 1943 roku pisał dla tygodnika „Tribune”, gazety powiązanej z przywódcą brytyjskiej Partii Pracy, Aneurinem Bevanem. Choć Orwell związany był pośrednio z tą partią, prezentował odmienne poglądy i w wielu punktach nie zgadzał się z brytyjskimi, socjalistycznymi politykami. Wyraz temu dawał w licznych esejach i artykułach, które publikował w prasie. W jego pracach przebijał się też polski wątek. Orwell pisał m.in. o procesie szesnastu, zarzucając brytyjskiej lewicy, że przymyka oczy na sowieckie zbrodnie (możliwe, że Orwell utrzymywał kontakty z polskimi emigrantami w Londynie, od których wiedział sporo o sytuacji w Polsce).
Ministerstwo Prawdy z "Roku 1984" G. Orwella. Wizja artysty. Na ścianie hasło Partii / Źródło: Wikimedia Commons / Jordan L'Hôte, CC BY 3.0
W tym czasie pracował nad książką „Folwark zwierzęcy”, która stała się gorzką satyrą na sowiecki „eksperyment” społeczny. Praca napisana w 1944 roku dość długo czekała na wydanie. Wydawcy nie mieli odwagi jej przyjąć, a kiedy w końcu zdecydowano się na druk, sowieccy agenci działający w Anglii skutecznie opóźniali wydanie. „Folwark zwierzęcy” ukazał się ostatecznie w sierpniu 1945 roku, stając się bestsellerem. Orwell, po raz pierwszy w życiu, zarobił większą sumę pieniędzy.
Zanim książka się ukazała, Orwella dotknęła osobista tragedia, kiedy zmarła jego żona Eileen. Para adoptowała wcześniej małego chłopca, Richarda Horatio Blaira, którego Orwell, z pomocą swojej siostry Avril, postanowił sam wychować.
Po śmierci żony zaczął zastanawiać się nad przeprowadzką na odległą szkocką wyspę Jura. Ostatnie lata swojego życia spędził na Hebrydach Wewnętrznych, walcząc z pogarszającym się stanem zdrowia. W chwilach, kiedy czuł się lepiej pracował oraz jeździł na swym ulubionym motocyklu. Pisał wtedy swą ostatnią i najsłynniejszą książkę, „Rok 1984”. Praca nad nią bardzo go wycieńczyła. Po jej ukończeniu stan zdrowia Orwella znacznie się pogorszył. Został przewieziony do domu opieki w Cotswolds, cierpiał na zaawansowaną gruźlicę. Miał wyjechać jeszcze do sanatorium w Szwajcarii, lecz nie zdążył. George Orwell zmarł 21 stycznia 1950 roku mając zaledwie 46 lat.
„Rok 1984” przeszedł do historii literatury, unieśmiertelniając tym samym autora książki, Georga Orwella. Praca ta jest antyutopią, opowiada o świecie, w którym wszystko poddane jest permanentnej inwigilacji. Nad wszystkim panuje Wielki Brat, który określa nawet, jakie słowa są dozwolone, a jakie zakazane. Niepotrzebne wyrazy usuwa się z języka zastępując je formami uproszczonymi (nowomowa). W systemie tym nikt nie ma prawa samodzielnie myśleć (myślozbrodnia), a każdy, kto ośmieli się zbuntować przeciwko narzuconemu porządkowi zostaje wyłapany i poddany „ewaporacji”, czyli zabity i całkowicie wymazany z historii. Nad porządkiem czuwa Ministerstwo Prawdy oraz Policja Myśli. Ludzie, z wyłączeniem najwyższej kasty, pozbawieni są całkowicie możliwości decydowanie o sobie, a ich rola sprowadzona jest tylko do pracy i wypełnienia najbardziej podstawowych potrzeb. Ta niezwykle smutna, ale potrzebna książka każe się nieustannie zastanawiać nad kondycją współczesnego świata.
_____
tagi: dzisiejszy swiat
![]() |
cbrengland |
10 czerwca 2024 01:38 |
Komentarze:
![]() |
zenekkw @cbrengland |
10 czerwca 2024 08:46 |
W 1939 roku żona Orwella, Eileen, rozpoczęła pracę w Ministerstwie Informacji, w Departamencie Cenzury. Brzmi orwellowsko, prawda? Orwell wrócił do pracy dla szmatławców Intela. Do 1941 roku pracował również dla Partisan Review, kolejnej znanej przykrywki CIA. W Anglii został zatrudniony przez BBC do radiowej propagandy wojennej, do czego się przyznaje. Był odpowiedzialny za transmisje do Indii. Do 1943 r. zauważył, że nikt nie słucha jego audycji, ani w Indiach, ani nigdzie indziej, więc zrezygnował i rozpoczął starania o publikację Folwarku zwierzęcego.
Ta krótka powieść jest nadal sprzedawana jako antystalinowska, ale czy naprawdę uważasz, że to dlatego CIA ją kupiła i wypchnęła po wojnie? Nie. Książka była tak długo promowana, ponieważ jest... anty-rewolucyjna.
Morał tej historii wydaje się być taki, by nie zawracać sobie głowy rewolucją, ponieważ to tylko utrudni sprawy. Lub co najmniej uczyni je jeszcze gorszymi. Przywódcy rewolucji z pewnością staną się takimi samymi świniami jak dawni władcy, więc po co się męczyć? Gdy po rewolucji rządzić będą świnie, będziesz żałować, że ludzie nie wrócili do rządzenia, ponieważ przynajmniej mają kapitał, aby załatwić sprawy. Jeśli to nie jest lekcja z tej książki, to co nią jest?
![]() |
cbrengland @zenekkw 10 czerwca 2024 08:46 |
10 czerwca 2024 09:22 |
Potwierdzasz to, co przypuszczałem. Orwell musiał mieć powiązania z systemem. I ten system nawet mu potem pozwolił te książki wydawać. Gdyby chciał, zamknęli by mu gębę.
Ten facet od Jamesa Bonda, który tutaj obok mnie nad morzem mieszkał i napisał tu kilka jego pierwszych tomów, to agent zjednoczonego królestwa już bez żadnych ale. Ciekawe, że Conrad również przecież tutaj mieszkal obok mnie i nawet tutaj umarl i leży na cmentarzu w Canterbury. A Orwell byl w collegu w Eastbourne, czyli też obok mnie ale na zachód.
Sami pisarze i agenci psia jego mać wokół mnie. To dlatego mnie tak to wszystko wqur..a
Ale oczywiście, że jestem obok tej rewolucji i w ogole polityki. Nawet teraz nie wiem, jakie wyniki wyborów byly ostatnio. Chociaż dotarło do mnie, że Macron rozwiązuje parlament, a Grzegorz Braun jedzie do Brukseli. I ja się z tego cieszę na marginesie.
_________
![]() |
zenekkw @cbrengland |
10 czerwca 2024 10:06 |
A mnie cieszy, że Róża Thun najprawdopodobniej nie uzyskała mandatu.
![]() |
cbrengland @zenekkw 10 czerwca 2024 10:06 |
10 czerwca 2024 11:23 |
No tak, im mniej takiego ludzkiego elementu tam, tym lepiej
________
![]() |
Paris @cbrengland 10 czerwca 2024 09:22 |
10 czerwca 2024 17:41 |
Nie tylko wokol Ciebie...
... sa ,,sami pisaZe i agEci,... bo my tez tutaj w Polsce jestesmy wprost przez nich OSACZENI !!!
A wyniki ,,ostatniH wyborUF,, sa REWELACYJNE,... nie dosc, ze co najmniej 70% Europejczykow te dete wybory CALKOWICIE OLALO i do nich NIE POSZLO - co sie chwali - to jeszcze PONAD 1/3 wyborcow zaglosowala ,,pSZeciF wartosciom eLropejskim,, tej brukselskiej bandy, w efekcie czego ,,ZONdzoNca LEWIZNA,, w wielu krajach czlonkowskich - m.in. - we Francji, Belgii, Niemcach i jeszcze kilku innych - nie wylaczajac Polski - ma POZAR W BURDELU,... czego klasycznym przykladem jest ZDEGENEROWANA Francja i Belgia.
Wlasnie we Francji trwa w tej chwili spotkanie Mariny LP, Marion Marechal i ich kandydata na nowego premiera Francji w wyborach Jordana Bardella nowej, mlodej ,,nadziei,, Frankow...
... jednym slowem ,,DEMONkratyczny prezydEt,, Francji i jego ,,promotor,, Hollande sr*ja w gacie ze strachu i paniki...
... z czego rowniez baaardzo sie ciesze !!!
![]() |
cbrengland @Paris 10 czerwca 2024 17:41 |
10 czerwca 2024 19:15 |
Zobaczymy, jak to się ułoży. Ale z tego co wiem, Tuskowe plemię wygrało te wybory w Polsce. Ale co to ma zresztą za znaczenie.
Cieszy mnie, że w tej Brukseli będzie Grzegorz Braun. Pierwszy bodaj Polak na arenei miedzynarodowej i politycznej za przeproszeniem, z jajami, po prostu. Będzie się działo. Mam nadzieję wielką ☺
________
![]() |
Paris @cbrengland 10 czerwca 2024 19:15 |
10 czerwca 2024 20:18 |
Pewnie, ze zobaczymy,...
... Krzysiu, ale ile Ty masz lat ???!!!
Zdrajca Tusek ze swoim sprzedajnym plemieniem NICZEGO NIE WYGRAL i NIGDY NIE WYGRA,... to jest TYLKO tepa, zaklamana, chamska propaganda i zmanipulowana SOCJOTECHNIKA dla IDIOTOW, ale nie dla myslacych i wyksztalconych Polakow. To tuskowe ,,zFycieNstFo,, NIE MA ZADNEGO ZNACZENIA, bo jest faktem oczywistym, ze prawie 70% naszego spoleczenstwa te brukselska HUCPE OLALO,... a we Francji olalo ja 49% Frankow. Licze, ze NIC i NIKT tej PRAWDY NIE ZAKRZYCZY przez ZAPRZEDANA i OGLUPIONA MERDIALNIE.
Co do Brauna,...
... ten ,,mUFca,, skonczy w PE tak samo jak jego ,,slynni popSZeTnicy,,... vide ,,nasz lokals,, KRETYN i KABOTYN korwin-mikke albo jeszcze ,,slynniejszy,, CWANIAK Nigel Farage, z ta roznica, ze ten ostatni wyladowal jako ,,doraTca prezydEta,... ale kudy mu do Nigel`a.
Ale faktycznie trzeba te HUCPE wlasnie sie dziejaca we Francji - i nie tylko - obserwowac, bo SIE DZIEJE,... ale co najwazniejsze ROBIC PORZADEK w Ojczyznie i na nic sie nie ogladac, bo LEWIZNIE czerwonej i masonskiej we Francji wlasnie zaczelo sie PALIC POD D*PA... i to OSTRO.
![]() |
cbrengland @Paris 10 czerwca 2024 20:18 |
10 czerwca 2024 20:39 |
Ja nie myślę ile mam lat, chociaż łapie się na tym, ze coś bylo tak dawno, a ja tam byłem ☺ Ale faktycznie, tutaj nie ma czego śledzić i czymś się ekscytowac już. Byle mi za bardzo nie przeszkadzano, jak nkedawno przecież z tym Coviden było. A jeżeli będzie strzelanie, to na pewno nie w Anglii, tak, jak zawsze bywało. Strzelalo się i strzelać będzie w Europie kontynentalnej tylko.
_______
![]() |
Paris @cbrengland 10 czerwca 2024 20:39 |
10 czerwca 2024 21:02 |
Krzysiu,...
... mozesz nie myslec o swoich latach - takie Twoje prawo, ale ja mysle i JUZ nie ludze sie nadzieja, ze Braun bedzie mial ,,cos do gadania,, w PE,... bo to zwyczajnie mrzonka, nawet chora mrzonka !!!
Ekscytacje - jesli idzie o deta i wykolejona francuska ,,scenke polityczna,, i ich merdialnie - dziekowac Panu Bogu i SN - mam juz poza soba,... ale nie moge odmowic sobie FRAJDY ze sledzenia dzisiejszych PATOLOGICZNYCH i TERRORYSTYCZNYCH wygibasow we francuskim telewizorze przez te WSCIEKLA CZERWONA CZEREDE... wielce ,,DEMONkratyczna,,.
Wreszcie przyszla kryska na francuskiego Matyska... kopal skur**syn dolki pod nami i Polska, a teraz sam w nie wpadnie,... amen.
Pan Bog nierychliwy, ale sprawiedliwy.
![]() |
Paris @cbrengland 10 czerwca 2024 20:39 |
10 czerwca 2024 21:04 |
A ,,SZCZelanie,,...
... to bedzie z KAPISZONOW !!!
![]() |
cbrengland @Paris 10 czerwca 2024 21:02 |
11 czerwca 2024 04:32 |
Mamy w podobie Paris ☺
I to by było na tyle
_______
![]() |
cbrengland @Paris 10 czerwca 2024 21:04 |
11 czerwca 2024 04:42 |
Tak nie za bardzo. Na Ukrainie się strzela i gina ludzie. W strefie Gazy, to samo. To są realia już zupelnie realne. Na polskej granicy też sie już strzela i gina ludzie. Co z tego, że zginął tylko jeden żołnierz. Zginął zupełnie niepotrzebnie. Tak, jak niepotrzebne są ofiary na Ukrainie, czy na Bliskim Wschodzie. Ale tak ma właśnie być. Ktoś tym zarządza. I nie wolno nam na to przymknac oko. To widzi właśnie Grzegorz Braun, czy Orban i wielu innych. Pytaniem jest, jak dużo ich jest. I czy damy radę jeszcze.
________
![]() |
Paris @cbrengland 11 czerwca 2024 04:42 |
11 czerwca 2024 09:48 |
Malo kiedy...
... ,,przymykam oko,, na dziejaca sie krzywde ludzka !!!
Z Boza pomoca rade damy... czekam na ODWOLANIE tej ,,wygranej POpapranej, tuskowej HOLOTY,,... z 1% ,,pSZewagi,,.