Kościół nie przeżywa żadnego kryzysu. Wręcz przeciwnie.

Za to europejskie społeczeństwo i europejska kultura przeżywa kryzys głęboki, zapewne już ostatni w swej historii. 

"Chciałem napisać coś więcej. Ale niech to zdjęcie powyżej opowiada. Ma bardzo dużo do powiedzenia właśnie."

Ano, opowiada właśnie. Nie wiem gdzie Pan to zdjęcie znalazł, ale policja na stoku wygląda tak: https://www.money.pl/gospodarka/stoki-pod-kontrola-policji-funkcjonariusze-beda-sprawdzac-czy-przepisy-sa-respektowane-6582678353275456a.html

Policja nie ma zielonych kurtek, policja nie ma napisów na rzepy na dodatek w różnych odcieniach, policja ma takie same kaski i gogle - tu mają różne.

A tu wisienka: przy wyszukiwaniu obrazu wyszło https://www.google.com/search?tbs=sbi:AMhZZivPia_1DUcY-NIhUbyqDHRAAf8YrxVdaMri5viws80GZrFHJR-Of4YM8CgMNKIWCpm6-NZljHBvLWWc_1iAKLeYCle9LcLyq_1FUML6NHRxkOs-gLd2HMVJwOTQDkwGCmb_1zuT_1ZFcgH48Q7sagvZi1qHOF1nA86AhpnIBYVonIeoFLLzR_1wk2cYpQNq-9g5upJbwW2gQEfsIIjgcoXM6GfH79ZgW9H7yTSNYOhmmTiE-GBBXdc3lLpD3QyX2XPh-_1O96L4cI7OKkLL3HPV6wiKO5quinG3oiJl19fA_1Y1rPRUG-npefP-mcNPX10nCOylG2bswOKo_10yB3A-cKGCefT-2fDUwtA

Ja na nartach zacząłem jeździć w pierwszej połowie lat 80-tych. Nikomu się wówczas nie śniło, że kiedyś będą mundurowe patrole na szlaku, bo nie były potrzebne. Szansa na spotkanie się z aparatem ucisku była większa w restauracyjnej szatni, gdzie SB-ek miał oko na wszystkich, którzy wpadli na pierogi po narciarskich harcach. A teraz? Trochę inne czasy, nikogo od dawna nie dziwi drogówka, nie dziwi policyjna motorówka..., dlaczego ma dziwić patrol na nartach? Pamiętam czasy kiedy w górach mówiło się do każdego "dzień dobry". Gdyby dzisiaj w kolejce na Giewont i Everest się tak mówiło, to chrypa w południe gwarantowana. Ilość idiotów wybierających się w góry, lub jeżdżących na nartach bardzo wzrosła i mnie patrole na nartach nie przerażają. Są potrzebne tak samo jak na drodze publicznej. Nie sądzę, aby się czepiali jakiegoś przestrzegania reżimu sanitarnego, na pół promila też może przymkną oko, ale jeśli potrafią wyłowić z tego tłumu gościa na dopalaczach, to jestem jak najbardziej ZA. Pozdrawiam.

Dziekuję, że Pan to napisał. "Wręcz przeciwnie".

To jest właśnie europocentryczne postrzeganie. A to nie Europa stworzyła Kościół, tylko on Europę. I bez Europy Kościół będzie istniał, ale ona bez niego nie. Przynajmniej nie taka, jaką znamy. 

I pasterze też będą tacy, jakich Europa akurat potrzebuje. W końcu Duch Święty działa w Kościele. Ale Terlikowskiego wśród nich nie ma i nie będzie, bo nie ma święceń, nawet diakonatu. I raczej miał nie będzie.

Europejska masoneria wymysliła, że zniszczy do reszty chrześcijaństwo, wpuszczając tu obcych cywilizacyjnie uchoodźców. Ale plan był taki, że relokuje się ich na wschód do byłych protektoriatów moskiewskich. I oni nad Wisła i Dunajem, a nie nad Sekwaną i Renem  będą robić rozpierduchę.

Nota bene ten "brukselski" nacisk na Polske i Węgry ma w podtekście wymuszenie zgody na alokację w tych krajach części dziesiątek uchodźców, z którymi kraje "starej" Europy nie radzą sobie i chcą koniecznie podrzucic tego zbuka innym.

A bajki o priorytetach praworządności to, rzecz jasna, zmyła dla niczego nie rozumiejących ofiar zreformowanej edukacji, suflowana przez cynicznych politycznych jurgieltników na żołdzie brukselskim/berlińskim.

Eurokracimuszą  za wszelką cenę  wymusić na Polsce i Węgrzech zgodę, bo czas nagli i na wiosnę 2021r. ruszy kolejna fala uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu. Wyższa niż dotychczasowe.

Im więcej Afrykańczyków i Azjatów dotrze do Francji, tym szybciej biali Francuzi pogodzą się z samozaoraniem Republiki Francuskiej i przywróceniem Królestwa Francji.

Tak. Powtarza się to, co napisał Tytus Liwiusz: Nobilitas rem publicam destruerunt - Nobilowie zniszczyli republikę. Dzisiejsi nobilowie wycinają w wielu częściach świata przedstawicieli klasy średniej, czyli ludzi żywotnie zainteresowanych istnieniem republiki. Kiedy osiągną cel, będą mogli wprowadzić wyłącznie system rządów monarchicznych.

Kiedy Stany Zjednoczone Ameryki upadną i nie będą mogły więcej szerzyć zabobonu demokratycznego, czy ktoś inny powstrzyma się przed otwartym jedynowładztwem, skoro nawet nawet prezydent amerykański nazywa siebie publicznie królem Izraela i nie spotyka się z doktrynalnym odporem publiczności? Jedynym lekarstwem na to będzie monarchia katolicka. Również w Polsce, zwłaszcza że pisiory utwierdziły ustrój wzorowany na konsulacie napoleońskim i zaczęły rządzić dekretami, co wszyscy inni zaakceptowali. W następnym logicznym kroku ten, kto występuje w roli konsula, przyjmie koronę cesarską.