Idzie o zmianę rządu (choć nie bardzo wiadomo, na jaki)
Tytuł, jak często ostatnio to robię - już nie mam ochoty wymyślać nowych, życie samo je pisze - pochodzi z innych źródeł, tym razem z polityka.pl i od Daniela Passenta, starego komucha na użytek systemów wszelakich.
To taka kwintesencja tego, o czym wspominałem często, a co jest jasnym dla każdego światłego umysłu nie od dzisiaj. Ks.prof.Tadeusz Guz mówi o tym od lat. Od zaraz, gdy wrócił z Niemiec, gdzie jak wiadomo kontynuował studia nie tylko nad herezjami, szczególnie Lutrem. Ale nikt go nie słuchał. Jako wybitny filozof, chciał, tak sądzę i to już wie, dowiedzieć się, skąd się to wzięło, że Polska znalazła się pod komunistycznym butem, a świat dzisiejszy wygląda, jak wygląda.
Nie będę po raz któryś z kolei zachęcał do zapoznania się z myślą ks.prof. Tadeusza Guza. Jak nie teraz, to za chwilę każdy tam zajrzy. Nie pozostało bowiem już nic innego, by zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi, że nie chodzi o nic.
Daniel Passent, pewno wbrew swoim zamysłom, właśnie w tym swoim wypowiedzianym zdaniu w ostatnim felietonie, mówi to, co zamieściłem w tytule notki. Czyli chodzi o to, by nie chodziło o nic. Zresztą tytuł jego felietonu, też mówi to samo, “Wraca nowe”. Ha, ha, ha ale zabawa - nie tylko intelektualna, chciałby pewno rzec, gdyż na ulicach właśnie wesoła rewolucja zmierzająca donikąd.
Już kilkadziesiąt lat zasiada ten pan na fotelu “wybitnego” publicysty. Od zarania dziejów PRL-u prawie zasiada. Przytomni ludzie wiedzą, że to były mąż, nie wiem, czy pierwszy, czy ostatni, czy pomiędzy, Agnieszki Osieckiej, z którego to związku narodziła się córka pana Daniela, Agata. Również "działająca w mediach od kołyski". Była pani Agata oczywiście również tutaj w Londynie na placówce, za moich już czasów. W takiej polskiej gazecie Cooltura była. Potem i do dzisiaj kontynuuje “dzieło” ojca w Polsce. Nawet z tatusiem w tym niezniszczalnym prawie, jak GAZETA WYBORCZA, tygodniku, POLITYKA i portalu polityka.pl
Okazuje się teraz, że to moje “zaangażowanie” w zaglądanie w to komunistyczne miejsce, takie prawdziwe, z jajami, bo Michnik, to taki “ eunuch” jest, miało swój sens.
Struktura polityczna od czasów M.F.Rakowskiego nie zmieniła się przecież. A był to taki długoletni “Michnik” na stanowisku redaktora naczelnego tygodnika POLITYKA. Potem, jak wiadomo, nawet I Sekretarz wiodącej PZPR. I zdaje się wyprowadzający jej sztandar na zakończenie ostatniego zjazdu tej partii. Skończył się bowiem był ten komunizm.
Uff, tak, skończył się. A dzisiaj powraca nowe, jak pan Daniel napisał w tytule swojego felietonu. Można by powiedzieć, Partia Pandemia wraca. Partia światowa i jak ten komunizm Proletariuszy Wszystkich Krajów złączyła je była.
Nie ma to już naprawdę żadnego znaczenia, kto jest i będzie prezydentem, czy premierem, czy królową nawet. Rządzi i rządzić będzie chaos. Do tego powinniśmy się zacząć przyzwyczajać.
A będzie trudniej, niż w wiekach dawniejszych. Nie będziemy mieli tak zinstytucjonalizowanego naszego Kościoła, jakim on był dotychczas i przewodników duchowych.
Ale Opatrzność, mam nadzieję, czuwa nad nami i oni się pojawią. I oczywiście już są.
-
https://passent.blog.polityka.pl
Wraca nowe
Daniel Passent
Kiedy dziś usłyszałem i zobaczyłem, jak młodzież w metrze śpiewa „Jeb…ć PiS”, zrozumiałem, że coś się w Polsce stało i już się nie odstanie. Inni twierdzą tak od kilku dni, ale ja byłem ostrożny, ponieważ Prezes z kotem tyle razy spadali na cztery łapy, że zacząłem tracić nadzieję, iż IV RP będzie miała swój kres.
Tymczasem bunt kobiet i młodzieży ośmieszył polskich „kremlinologów” i domorosłych analityków. „Polska A i Polska B, ściana wschodnia i zachodnia, Podkarpacie i Wielkopolska” – padały rożne argumenty, ale nikt, o kim bym wiedział, nie przewidział, że to kobiety, dziewczyny i chłopaki odważą się obyczajowo i merytorycznie powiedzieć, co czują i myślą, a co najlepiej oddają słowa „wyp…dalać” i „jeb…ć PiS”.
Nie ma lepszej broni niż śmiech. Kiedy nadęty prezes na tle biało-czerwonych flag wzywał rodaków do obrony Kościoła i narodu, którego samo istnienie jest zagrożone, młodzież miała swój karnawał i bawiła się w najlepsze. Kto słyszał te śpiewy w metrze, ten może uwierzyć, że tu idzie o poważne sprawy, nawet o zmianę rządu (choć nie bardzo wiadomo, na jaki). Że trafiają się słowa wulgarne? A jaka rewolucja się bez nich obeszła. Poza tym wulgaryzmy, niestety, stały się częścią współczesnego języka, wystarczy wyjść na ulicę i posłuchać, jak ludzie rozmawiają. Smutne, ale prawdziwe.
W obecnym rządzie roi się od osób, które nie są na właściwym miejscu. Minister dr hab. Czarnek nie mógł się doczekać, aż zasiądzie na rządowym fotelu, z kierowcą, limuzyną etc., i jeszcze zanim odebrał nominację, zwolnił dyrektor departamentu programów i podręczników w ministerstwie. Nie minęło kilka dni, a już „mister twister doktor minister” postraszył dziekanów i rektorów wyższych uczelni, którzy ośmielili się udzielić studentom dni dziekańskich czy rektorskich (tj. wolnych od zajęć), żeby umożliwić ewentualny udział w demonstracji.
Na domiar złego Czarnek „przypomniał” rektorom, że to ON dysponuje funduszami na badania naukowe i granty. Czyli może uderzyć w badania i w samych naukowców, bijąc ich po kieszeni jak ojciec, który nie daje kieszonkowego ani na kino, bo dzieci wróciły po godzinie „policyjnej” do domu. Czekam tylko, kiedy minister będzie zachęcał młodzież do aktywności obywatelskiej i do obrony własnych przekonań.
Na razie daje lekcję oportunizmu i lokajstwa. Lizusy mają donosić, kto był na demonstracji, kto nucił pod wąsem „Je…ć PiS”. Jeszcze trochę¸ a pojawi się nasz polski Pawlik Morozow, który doniesie na własnego ojca (lub nauczyciela), za co ten zostanie rozstrzelany, a dzielny Pawlik zginie z rąk reakcyjnego dziadka. Podobny przypadek miał miejsce w latach 60. (a może 70.? – nie pamiętam) na Rzeszowszczyźnie. Ktoś napisał na drzwiach toalety, od strony wewnętrznej, że towarzysz sekretarz jest głupi, czy coś w tym rodzaju. Drzwi wymontowano i zawieziono do analizy grafologicznej. Obszerny reportaż na ten temat napisała w „Polityce” znana reporterka Anna Strońska.
Obawiam się, że wraca nowe. Już wtedy było śmieszne, a co dopiero dzisiaj.
https://passent.blog.polityka.pl/2020/11/03/wraca-nowe-2/?nocheck=1
tagi: świat polska kościół
![]() |
cbrengland |
4 listopada 2020 06:08 |
Komentarze:
![]() |
Grzeralts @cbrengland |
4 listopada 2020 06:51 |
Rząd się zmieni, jak wygra Biden. A jak nie, to zmieni się opozycja.
![]() |
SilentiumUniversi @cbrengland |
4 listopada 2020 07:05 |
Historia lubi się powtarzać, albo ludzie się nie zmieniają. Informację o napisie na drzwiach toalety widziałem w aktach NZS Politechniki Śląskiej w katowickim IPN. Esbecy zakwalifikowali ją jako tajną specjalnego znaczenia dotyczącą terroryzmu. Niestety, zaniedbałem skopiowania.
![]() |
saturn-9 @SilentiumUniversi 4 listopada 2020 07:05 |
4 listopada 2020 09:42 |
To anegdota z propagandowej szuflady czyli projekcja w przeszłość? NZS to lata '80 a bloger z piórem en passant widzi wstecz ale nie pamięta to lata '60 a może '70 [...przypadek miał miejsce w latach 60. (a może 70.? – nie pamiętam)]. Warstwy warsztatu wpadka przy pracy a Anna Strońska to listek figowy?
Dobrze, że pamięta wtorek i wtorku klimat w stołecznym metrze. Pono pamięć u starców pamięta sekwencje tego co się wydarzyło dawno, dawno temu. Publicysta Passent jeszcze młody (rocznik 1938). Klimaty lat '50 nie są mu obce i tam był śpiew i Służba Polsce.
Karnawał trwa a młodzież z pieśnią na ustach szturmuje metro... Jak nie śpiewa to skanduje wulgaryzmy polityką podszyte czyli Wraca nowe.
![]() |
atelin @SilentiumUniversi 4 listopada 2020 07:05 |
4 listopada 2020 10:37 |
Tak, "czasy się zmieniają a pan ciągle w komisjach". Kiedyś mnie ten film bulwersował, za młody byłem, ale był proroczy.
![]() |
tomciob @cbrengland |
4 listopada 2020 11:04 |
Witam. Wstyd mi się przyznać ale ja kiedyś tego Daniela Passenta czytałem na żywo z papierowej gazety (tygodnika), takie miałem zacięcie do czytania różnych rzeczy. No i jedyne co mi pozostało z tej lektury to wrażenie, że trzeba użyć bardzo wielu słów aby nic nie napisać. Dlatego dzisiaj, mądrzejszy o tamto doświadczenie, już Passenta nie czytam. Wystarczy mi jego obraz jako kelnera z knajpy w Gettcie warszawskim z filmu "Czarny Mercedes." Czasami jeden obraz mówi więcej niż miliard słów, a w przypadku Daniela Passenta pewnie mamy do czynienia z ilością ponad jednocyfrową w mnożniku potęgi o podstawie 10. Dzięki za notkę i pozdrawiam.
![]() |
BTWSelena @cbrengland |
4 listopada 2020 12:59 |
I ja też tylko juz czytam --wszystko ,bo nic innego mi nie pozostaje.Pana notki też Krzysztofie. I uparcie tkwię przy jednym: sovieci z tym swoim komunizmem -zostawili nam krwawiącą wciąż ranę.Wszystkie grube krechy jak i nas ,tak i zachodnie nie przewidziały "dzieci resortowych" .Tak doskonale wyszkolonych we wszystkich dziedzinach manipulowaniem dla swoich korzyści zasobami ludzkimi. To się zmienia w groteskę i chamstwo,w zależności jak tłumy reagują.I mają się doskonale,bo mgr socjologi,czy po studiach prawniczych- krzyczy wy**** ć ,lub je***ć i całą gamę kuchennej łaciny...a tłum młodzieży ryczy w aplauzie... To o czym pisze gospodarz ,punktując doskonale gdzie leży "pies pogrzebany" trafia jeszcze do małej rzeszy odbiorców...Ale trafia i aby odbudować normalne reakcje --to jeszcze daleka podróż...
![]() |
cbrengland @BTWSelena 4 listopada 2020 12:59 |
4 listopada 2020 14:09 |
Przypomnę jedno i będę przypominał stale, jak Bóg da.
W tej książce historycznej, od upadku Imperium Rzymskiego do Rewolucji Protestanckiej, której fragment dałem nie tak dawno, napisanej przez angielską propagandzistkę, a która praktycznie była podstawą edukacji historycznej w USA i w UK, nazwa Polska pojawia się 3 razy.
Polski nie było, nie ma i nie będzie w świadomości tamtej części świata. Ich świat kończy się na Germany, a potem jest Russia.
Kiedyś, na początku mego pobyu w tym państwie tutaj, sądowałem, jaka jest wiedza tubylców. I właśnie była taka, jak napisałem powyżej. Trudno im bylo umiejscowić Polskę pomiędzy Niemcami i Rosją, które to kraje kojarzyli.
Przegraliśmy i tyle. Ale nikt nie powiedział, że ostatecznie ☺
![]() |
cbrengland @Grzeralts 4 listopada 2020 06:51 |
4 listopada 2020 14:23 |
Bądźmy wreszcie poważni trochę.
Ile razy mam pisać, że to nie ma znaczenia. Ok, wygrał zdaje się ten Biden. No więc to, co miało by się stać za cztery lata, gdyby wygrał Trump, zacznie się jutro. Co za różnica?
Gdyby nie Św.Jan Pawel II, obecna rewolucja już dawno byłaby tam, gdzie jest dzisiaj. Tak trudno to zobaczyć?
![]() |
cbrengland @cbrengland |
4 listopada 2020 14:51 |
Ja mam takich gangsterów stale pod ręką.
To grób jakiegoś jednego z nich poniżej, Plantageneta z 1560, w tej bajkowej scenerii sielskiej, wiejskiej Anglii.
Dla niego i jego dzisiejszych potomków, którzy nami rządzą, jakiś Daniel Passent, czy inny Michnik, to są jakieś chuje normalnie tylko i przepraszam za dosadność ale inaczej już się nie da.
I naprawdę czuję się świetnie. Jestem właśnie na spacerze w tej okolicy, które na zdjęciach poniżej ☺
![]() |
Starybelf @cbrengland |
4 listopada 2020 19:10 |
Passent wiecznie żywy... Trzeba uruchomić Urbana i wskrzesić Toeplitza i Rakowskiego. Będzie komplet.
![]() |
cbrengland @Starybelf 4 listopada 2020 19:10 |
4 listopada 2020 19:19 |
Nie trzeba, już są następcy, silni i zdrowi.
Jeden z nich właśnie jest w przeddzień ogłoszenia narodowej kwarantanny. I można zgasić światło.