-

cbrengland

Mercedes Krzysztofa Pendereckiego

-

Krzysztof Penderecki

Polymorphia

Chaconne in memoria Giovanni Paolo II - „Polish Requiem"

-

Ludwik van Bethoveen

Symfonia nr.2, cz.4 ostatnia

-

Zastanawiałem się wiele razy, jeszcze gdy byłem w Polsce ale i tutaj też, gdy nazwisko Krzysztofa Pendereckiego zobaczyłem w jakimś serwisie informacyjnym, dlaczego jest mi on taki bliski. Bo był. Bo już odszedł.

Myślę głośno tutaj. Może komuś wyda się to nie tak, jak trzeba albo osoba Krzysztofa Pendereckiego, też. Nie będę się kłócił.

Ja Krzysztofa Pendereckiego nie znam, zaznaczam. Ja nie wiem, kim on był i co skomponował en masse. Ja wiem, kto to był i co nieco, co skomponował. W latach 70-tych ubiegłego wieku, gdy zacząłem kupować płyty długogrającego, kupiłem i mam do dzisiaj kilka płyt Krzysztofa Pendereckiego.

Wtedy jeszcze miałem dość blade pojęcie o literaturze muzycznej w ogóle. A Krzysztof Penderecki, jak się okazało po latach, był wtedy w okresie pisania awangardy muzycznej, by potem odejść od tej stylistyki w tonalność i coś w rodzaju quasi romantyki, czyli muzyki Ludwika van Beethovena i później. Bo Ludwik van Beethoven, to okazała się jego miłość życia. Stworzył nawet festiwal jego imienia w Krakowie, by Krakówek "go wykopał" z Krakowa i potem i zdaje się do dzisiaj festiwal ten odbywa się w Warszawie.

Wiem, że jeszcze admirował wielce Jean Sibeliusa, kompozytora fińskiego, a zwłaszcza jego symfonie. Tak, mam je też wszystkie na płytach długogrających. I to jest muzyka ta właściwa, faktycznie.

Coś jest w muzyce Krzysztofa Pendereckiego, tej awangardowej też, z pierwszego okresu jego twórczości, że ja potrafię ją słuchać. Nie tak ciurkiem ale ona mnie wciąga. Ona jest wydaje mi się szczera do bólu i dlatego tak jest. Język muzyczny, wtedy zastosowany przez kompozytora był nowoczesny, bo takie były czasy i tak było trzeba, tak uważam. Krzysztof Penderecki wpisał się w ten trend i zyskał tym sławę światową. Uważam, że zrobił tak, bo tak chciał, bo chciał zaistnieć, chciał osiągnąć sukces i tego dokonał. A czy mu faktycznie w tym System pomógł? Uważam, nie musiał.

Krzysztof Penderecki to wybitny kompozytor i tyle. Mógł tworzyć, to co chciał i tak robił. Gdy jego nazwisko stało się znane wszędzie, zmienił wektor i zaczął komponować właśnie w stylu quasi romantycznym ale w swoim własnym języku muzycznym rozpoznawalnym na kilometry, tak samo, jak Fryderyk Chopin.

Tak, tak, Krzysztof Penderecki to kompozytor polski i to słychać nawet tam, gdzie nie słychać. To jest tak samo, jak z Fryderykiem Chopinem. Jego muzyka jest rozpoznawalna po paru taktach (takt, to najmniejszy kawałek zapisanej muzyki, to tak dla niewtajemniczonych).

I nie można się dziwić, bo tego nie wiedziałem, że Krzysztof Penderecki tak bardzo jest czczony w krajach Azji, Chinach, Korei Płd, czy w Japonii. Tam Fryderyk Chopin to postać na najwyższym podium sztuki. Krzysztof Penderecki jest tam też.

A okazuje się, że tak, jak rockmani lgną do orkiestr symfonicznych, bo lgną i wcale się nie dziwię, bo w tym swoim graniu na gitarach chcą się dowartościować do tej właściwej sztuki ale i tak nic z tego, to okazuje się, że muzyka Krzysztofa Pendereckiego, ta jego nowoczesna, była wykorzystywana i jest, przez różnych "artystów" z kręgu kultury języka angielskiego. Chcieli i chcą biedacy zaistnieć w sztuce. Krzysztof Penderecki im tego nie zabraniał. Miał pewno fun z tego. Bo miał dystans do świata.

A lubił mieć pieniądze, nawet, jak tego nie wiem, to wiem.

Jego willa na Woli Justowskiej w Krakowie zawsze mnie intrygowała i rozbudzała marzenia. I ten jego Mercedes. Bodaj już w latach 60-tych, a na pewno 70-tych jeździł nim po Krakowie, bo widziałem. Kompozytor muzyki klasycznej, a jeździ Mercedesem. To było dla mnie jak bajka.

Pisałem niedawno, jak to okazało się po latach w mej świadomości, że powinienem w tej muzyce żyć i z niej żyć. Krzysztof Penderecki zdaje się był tym, ja. Ja patrzyłem na Zachód, a Krzysztof Penderecki był tam, kiedy chciał.

Ale zrealizowałem marzenia też jednak. Jestem tutaj, gdzie chciałem być przez cały czas będąc w Polsce. A teraz tym bardziej doceniam swoją decyzję wyjazdu. Naprawdę nie wiadomo, co będzie. Uważam jednak, że będąc tutaj, jest bezpieczniej, tak bym to powiedział. Czy mam rację? To się okaże.

 



tagi: muzyka 

cbrengland
1 kwietnia 2020 03:21
20     2403    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

atelin @cbrengland
1 kwietnia 2020 08:04

Dałem plusa, bo fajne wspomnienia, ale mi muzyka Pendereckiego zawsze zalatywała holokaustem. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @cbrengland
1 kwietnia 2020 09:25

Kiedys był taki, prawidłowy moim zdaniem, podział.

To znaczy, muzyka poważna i muzyka niepoważna.

Muzyką poważną zajmują sie  poważni  ludzie, ze stosownym przygotowaniem, zaś  niepoważną, wiadomo, śpiewać (i grać) każdy może.
Różnica taka,  jakpomiedzy  graniem w szachy  a bieganiem za piłką kopaną. Np, przepaść, po prostu.

Jakkolwiek,  poza oratoriami, nie wchodziłem na teren muzyki poważnej, a zatem z Pendereckiego nie słuchałem niczego (tzn. ze świadomym  zamiarem wysłuchania), ale i oratoria dają wystarczające wyobrażenie o przepaści dzielącej  wspomniane rodzaje muzyki.

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @atelin 1 kwietnia 2020 08:04
1 kwietnia 2020 09:28

Te późniejsze utwory już mniej. Ale Sibelius lepszy ;) 

zaloguj się by móc komentować

molier @cbrengland
1 kwietnia 2020 09:50

Jakoś tak Penderecki i Lutosławski zapisali się w mojej świadomości muzycznej  jako "konkurenci" w mojej świadomości

 Konkurenci o tego samego słuchacza? U mnie wygrał Lutosławski

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @cbrengland
1 kwietnia 2020 10:43

Kurczę, nawet nie zauważyłem, że umarł

zaloguj się by móc komentować

Tobiasz11 @cbrengland
1 kwietnia 2020 11:12

Pamietam jego opinie o muzyce rorywkowej, chyba jeszcze z lat 90-tych. Mowil, ze jest to muzyka z okolic domow pokrytych blacha falista. Uderzyl mnie wtedy  snobizm tej wypowiedzi.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Tobiasz11 1 kwietnia 2020 11:12
1 kwietnia 2020 11:28

Podzielam w tej kwestii opinię zmarłego kompozytora.

zaloguj się by móc komentować

Tobiasz11 @stanislaw-orda 1 kwietnia 2020 11:28
1 kwietnia 2020 12:13

Ma Pan do tego pelne prawo.

zaloguj się by móc komentować


chlor @cbrengland
1 kwietnia 2020 12:17

W dzieciństwie telewizja często mnie dręczyła jego skrajnie awangardowymi utworami. Penderecki wynalazł wówczas nowe sposoby wytwarzania dokuczliwego hałasu. Później podobno tworzył rzeczy bardziej normalne, ale już się zraziłem i nie słuchałem.

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @cbrengland
1 kwietnia 2020 13:02

Hmn...i ja też mam przypadkowe tylko, wspomnienia o Pendereckim. I chociaż mieszkałam o rzut kamieniem od Woli Justowskiej,to spotkałam osobiście pana Penereckiego na lotnisku we Frankfurcie,parę lat temu. Z początku jak zawsze zestresowana nawet tak krótkim lotem nie mogłam skojarzyć skąd tego pana znam...Przeszliśmy srogą kontrolę i kroczyłam za nim powolutku ,bo czasu było wiele,a lotnisko rozległe jak miasteczko. Usiedliśmy w dość pustawej poczekalni ,naprzeciwko siebie ,ja oczywiście od razu kawusia...I nagle zakontaktowałam! -oczywiście to ten słynny kompozytor i musiał traf sprawić,że nie Kraków...tylko Frankfurt... Podniosłam kubek kawy z błogim usmiechem w górę i z sugestią,że przyniosę drugą kawę.Pan Penderecki pokręcił głową ,wskazując gestem na serducho,że za dużo...dzisiaj..I tak rozmowa gestami chwilę trwała,a ja nie śmiałam nawet fotki strzelić.Teraz żałuję...

zaloguj się by móc komentować

betacool @cbrengland
1 kwietnia 2020 13:20

Socyn, obawiając się o życie, wyjechał w 1598 do Lusławic koło Tarnowa, gdzie znajdował się duży ośrodek braci polskich. Tu zmarł w wieku 65 lat.

Nie zaznał spokoju nawet po śmierci; Gdy w latach 70. XIX wieku wybuchła w okolicach Lusławic cholera, która zdziesiątkowała mieszkańców pobliskich wsi, za poradą miejscowego proboszcza, dla odwrócenia klęski, spławiono w Dunajcu zwłoki „heretyków” – w tym ciało Fausta Socyna, które nigdy nie zostało odnalezione[3] (według opinii prof. Włodzimierza Demetrykiewicza kości Socyna nadal spoczywają nietknięte w grobie[4]). Staraniem unitarian ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii w 1936 wybudowano mauzoleum Socyna według projektu Adolfa Szyszko-Bohusza wkomponowując kamień przeniesiony z grobu reformatora. Pierwotne miejsce pochówku Fausta Socyna znajdowało się na niewielkim wzniesieniu przy drodze gminnej Lusławic. Symboliczny dziś grób Socyna znajduje się na terenie prywatnego parku dworskiego, należącego do kompozytora Krzysztofa Pendereckiego i nie jest udostępniany zwiedzającym.

Minister Gliński zaoferował podobno chęć opieki...

https://gazetakrakowska.pl/luslawice-dzielo-zycia-pendereckich-trafi-w-rece-panstwa/ar/c1-14134815

zaloguj się by móc komentować

Paris @chlor 1 kwietnia 2020 12:17
1 kwietnia 2020 14:19

Zeby nie wyjazd do Francji...

... prawdopodobnie do dzis nie wiedzialabym kto-zacz ten caly Penderecki i jego "muzyka".  Zdarzylo mi sie ogladnac reportaz przygotowany przez Frankow  we francuskim telewizorze o nim, jego zonie i jego "muzyce" z okazji jakiegos festivalu, ktory mial sie odbyc w Krakowie, czy nawet gdzies pod Krakowem -  juz nawet nie pamietam...

... ale to byla tak straszliwa  PROPAGANDA  Lunijna i  POpaprana,  ze normalnie az sie rz**ac  chcialo,  normalnie  stupor...  cos okropnego... wiec niech z Panem Bogiem spoczywa  pan Penderecki,  ale ja tam za nim  szlochac nie bede ani za ta jego  KOCIA  muzyka  !!!

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @chlor 1 kwietnia 2020 12:17
1 kwietnia 2020 14:20

Ten pierwszy utwór Krzysztofa Pendereckiego, jaki podałem w tekście, to właśnie "hałas" ale okiełznany ręką mistrza, by na końcu tego utworu usłyszeć potężny tonalny akord. Wydawało by się, chaos muzyczny, a jednak, nie.

"Polskie Requiem", całość i każda część z osobna, to już inny świat. Ale to kawał wspaniałej muzyki, właśnie spod nut bijącej Polską.

A Ludwik van Beethoven? Mistrz podziwiał mistrza. Nieczęsto tak bywa. Ale Ludwik van Beethoven, to katedra muzyki, ta prawdziwa.

zaloguj się by móc komentować



molier @Paris 1 kwietnia 2020 14:19
2 kwietnia 2020 11:34

właśnie ta straszliwa propaganda odstręczała mnie od jego twórczości. Ten barokowy styl życia i bycia również przy wydatnej pomocy żony, jakby urodzonej do roli towarzyszki życia wielkiego maestro, też mi zalatywał fałszywą nutą (nomen omen).

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @betacool 1 kwietnia 2020 13:20
2 kwietnia 2020 13:09

No pewnie. Wszak "chrzcząc" swego potomka imieniem legendarnego maga rodzice wpisali Fausta Socyna we środkowy nurt dialektyki historycznej. Tego nie można przepuścić. Koniecznie podłączyć się pod nurt. Zawsze coś ciekawego wypłynie z tego ścieku, pardąs, handlu rzecznego.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Magazynier 2 kwietnia 2020 13:09
2 kwietnia 2020 23:39

Cieszę się, że zarówno mój tekt, jak i rozmowa pod nim nie była o tym. Właśnie tego chciałem uniknąć i udało się. Nawet to zasugerowałem w tekście i ludzie są inteligentni i to zauważyli. Fajnie.

zaloguj się by móc komentować

peter15k @Tobiasz11 1 kwietnia 2020 11:12
3 kwietnia 2020 21:18

Ciekawą opinię o muzyce rozrywkowej wydał kiedyś śp. Wojciech Kilar.  W jednym z wywiadów przyznał pokazując płytę, że kompozytorzy "zawodowi" rzadko przyznają się do inspiracji z okolic muzyki rozrywkowej - a to dotyczyło tego

https://www.youtube.com/watch?v=qmWC5dGVvH4

albo 

https://www.youtube.com/watch?v=ufHQS3xbjkk

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować