​​​​​To musialo kiedyś nastąpić.

Nie spodziewałem się, że w ten sposób, czyli przez ten cały cyrk wokół teraz, który cyrkiem przestaje być, a nową normalnością, jak w nowo mowie nowej ujął to pewien minister, czyli nie wiadomo czym ale na pewno już tak, jak było, nie będzie.

Oczywiście, można się ze mna zgadzać lub nie i tworzyć swoje własne teorie przyszłości. Ja nie potrafię już jednak żyć, jak przed tym "wstrzymaniem świata" (gdzieś przeczytałem, że zatrzymało się 188 państw, czyli można przyjąć, że Świat się zatrzymał).

Wszedłem w śledzenie polityki polskiej i publiczne jej komentowanie, bo taki wewnętrzny imperatyw się u mnie pojawił na początku 2010, gdy były to czasy polskiego Kaliguli, Tuska i jego giermków. Napięcie polityczne było takie wtedy, że spodziewałem się jakiegoś spektakularnego wydarzenia. W sobotę rano 10 kwietnia 2010, będąc w pracy uslyszalem w radio wiadomość o katastrofie polskiego rządowego samolotu z prezydentem Polski na pokladzie i że są ofiary śmiertelne. Powiedziałem sobie w duchu, a jednak zrobili to.

Co było potem, pamiętamy, a do dzisiaj wiemy, że nic nie wiemy na temat tej katastrofy i to pomimo tego, że władzę w Polsce przejęli ci, którzy w tej katastrofie zginęli, bo tak to można ująć. Nie są w stanie albo im nie wolno dotykać tej sprawy i już. A jak nie oni, to już nikt. I to też już wiemy.

Wiemy więcej. Nie było, nie ma i nie będzie już takiej siły politycznej w przyszłości w Polsce, by była ona polską, czyli, by reprezentowała interes narodu i państwa, jaki tworzą Polacy. To, co powstalo po II Wojnie Światowej, jako PRL, czyli polskie niepodległe państwo, będące tym z nazwy i tylko, pozostało do dzisiaj i tak pozostanie.

Nie wiem, zresztą, jak każdy z nas, co się właśnie rodzi, czy w co przekształca. Ale jest to już poza moim zasięgiem zainteresowania. Identycznie, jak mieszkałem w PRL-u, gdy, nie tak często przecież, zmieniali się I Sekretarze PZPR.

Potem naiwnie, uwierzyłem w demokrację i pierwsze wolne wybory. Nie trwało to dlugo. Wałęsa, którego byłem zwolennikiem, obnażył, w co się w Polsce gra. Nie wiedzieliśmy wtedy, kim był on sam.

Po moim wyjeździe z Polski, chciałem zacząć żyć życiem kraju, w którym się znalazłem. Było od początku prawie inaczej, a BREXIT dopełnił reszty.

Pozostaje mi wrócić do życia, jakie prowadziłem w Polsce, gdzie byłem też na emigracji. Jak to będzie być emigrantem na emigracji? Ano się zobaczy.

Pomogą mi w tym na pewno Dominika Żukowska i Andrzej Korycki, artyści, do których trafiłem na pewno za późno ale jestem szczęśliwy, że mogę być z nimi.

-

https://www.youtube.com/watch?v=iHdWuteenRM&feature=youtu.be

A poniżej, wyjątkowe zakończenie jednego z koncertów

https://www.youtube.com/watch?v=3hsNZTQCzY8&feature=youtu.be

 

 

---

tagi: polska 

	cbrengland
	23 kwietnia 2020 03:30

2     1374    3 zaloguj sie by polubić