Świątynie dumania
Posted on 11/07/2020 by krzysztof bekiersz cbrengland - moja historia
Takie kawałki łąki, pięknie podstrzyżone, w samym środku miasta, to jedne z nielicznych dobrodziejstw Anglii.
Siedzi się albo łazi po tej trawie, leży albo są ławki obok. Po jednej i po drugiej stronie. Na jednej z nich, z trzeciej strony, siedzę właśnie. Jednak moja ulubiona ławka to ta od środka zdjecia na lewo, przed tym człowiekiem w białej koszulce. Nie widać ale tam jest mała rzeczka, gdzie te drzewa. Zresztą po prawej stronie jest też woda płynąca. Ludzie przychodzą z psami lub ot, tak się przejść, czy posiedzieć. Hyde Park w Londynie taki podobny jest tylko w skali makro. I każdy w świecie wie, co to. A takie mini parki z trawą i drzewami są wszędzie w Anglii, w każdym mieście i miasteczku. Aż za bardzo to właśnie jednolite jest, ta architektura miast. Jedne podobne do drugich. Jedynie na północy Anglii jest nieco inaczej, czy w Kornwalii. Są tam domy z kamienia. I niby podobne te trawniki są do parków w Polsce, czy gdzieś indziej ale jednak mimo wszystko, coś jest w tych angielskich trawnikach i drzewach, że one są właśnie takie angielskie :-)
O tej trawie, bo gdzie mam siedzieć.
Puby otwarte, ok. Nawet tam zajrzałem z radości wielkiej, że już mogę. Wyszedłem po chwili. Nie, to dla mnie żaden relaks, gdy wchodząc do pubu, facet prowadzi mnie do stolika przez niego wybranego, by potem mając ten tablet przy sobie, zapytać mnie o imię i nazwisko i nr mojej komórki. Nie podałem.
Kościół otwarty przed mszą św rano w dzień powszedni.
Do tej pory będąc w pobliżu podchodziłem do zamkniętych drzwi kościoła, by się pomodlić, patrząc na ołtarz przez szklane drzwi. Teraz wszedłem, zauważając żółte łaty na ławkach co 2m z napisem, że tutaj można usiąść. Podszedłem pod ołtarz do pierwszej ławki i uklęknąłem. Po chwili podszedł do mnie ksiądz z tabletem w ręku i poprosił mnie o imię i nazwisko i nr mojej komórki. Nie podałem. Wstałem z kolan i wyszedłem z kościoła. Powiedział, że mam tak zrobić.
Teraz siedzę, sobota wczesne popołudnie, na ławce niedaleko mojej mariny jachtowej, widać w centrum obrazka poniżej. Siedzę już tak od godziny. I patrzę się na te jachty i rozmyślam. Lekki wiaterek, słońce podgrzewa, popijam wodę
Piękne jest życie
-
tagi: zycie
![]() |
cbrengland |
11 lipca 2020 17:59 |
Komentarze:
![]() |
Matka-Scypiona @cbrengland |
11 lipca 2020 22:48 |
Jutro będzie kłopot w kościele. Niedziela.
![]() |
stanislaw-orda @cbrengland |
12 lipca 2020 08:28 |
Mnie najbardziej podobało sie w ogólnie dostępnych miejskich terenach zielonych Londynu (np. Clapham Common czy Hyde Park), a byłem jeszcze w parku na Tooting, że tam w święto, niedzielę albo Bank Holiday jeździ sobie po parkowych alejkach samochód policyjny, który wolniutko patroluje teren i samą swoją obecnością zapewnia spokój ludziom tam przebywającym. Nie wiem jak jest z tym patrolowaniem w dni robocze, bo w takie byłem zajęty od rana do wieczora. A gdy pracowałem na Canary Wharf (gdy budowano nowe centrum finansowe), inwestorem dla fragmentu tej budowy, gdzie byłem zatrudniony, był jakiś osobnik narodowości prawniczej, to soboty miałem wolne, a pracowałem w niedziele (ale za podwójną stawkę).
![]() |
tomciob @cbrengland |
12 lipca 2020 10:10 |
Witam. To na zdjęciu to trawnik a nie łąka. Łąka pachnie kwiatami i ziołami, a trawka równo podstrzyżona pachnie jedynie nią samą. W Leroy Merlin za 26 złotych z groszkiem można kupić siewnik łąki. Ale wysiew tylko od końca marca do połowy czerwca (to te na ostatnią chwilę). Kawałek prawdziwej łąki zachował się w Warszawie przy ulicy Marymonckiej na przedłużeniu Sacharowa (nowa ulica). Jest tam taka dolinka zarośnięta całkiem jako przewietrzenie Skarpy Marymonckiej. Dolinka która jest łąką zarośnięta i pachnącą. Przebiega przez nią jedynie ścieżka. Ciekawe kiedy ją zabudują bo to teren na styku Bielan i Żoliborza o niezwykłej wartości, delewelolerskiej również. Dzięki za notkę i pozdrawiam
![]() |
molier @cbrengland |
12 lipca 2020 14:12 |
dzięki za notkę, fajna i na czasie. Chciałam na działce zapuścić łąkę ale zarosła głównie chwastami. I to bujnie oraz wysoko. Trzeba było ściąć. Tak czy siak łąkę się zazwyczaj kosi więc moja też poszła pod kosę.