Po wielu latach zepsuł się nam juicer.

Za wiele koktajli owocowych ostatnimi czasy robiłem. Postanowiłem bowiem oczyścić swój organizm. Wymagał i wymaga “remontu”. Nie było ku temu wcześniej czasu. Teraz, ten czas do mnie przyszedł :-) System zafundował mi wakacje w domu. To korzystam z tego dobrodziejstwa, jak tylko mogę.

Jest czas zająć się sobą. Niech "za oknem się biją po pysku". Byle tylko nie do krwi. Na razie tak czynią. Chociaż w USA już jest ofiara śmiertelna, gdy przeprowadzono akcję na budynek Kongresu USA. W Polsce, jeszcze nie ma ofiar śmiertelnych. I najlepiej, niech tak zostanie. Ksiądz Jerzy Popiełuszko, niech pozostanie ostatnią ofiarą w Polsce wojny system-człowiek.

Kupiliśmy więc sokowirówkę tym razem. I świat stał się lepszy natychmiast. Że też wcześniej tak nie zrobiłem. Ale lepiej późno, niż wcale.

W Polsce zawsze była sokowirówka w moim domu, od kiedy zaczęły być w sprzedaży na rynku, jak pamietam. I pamiętam, jak moja mama stale przypominała, by pić sok z marchwi. Ma najwięcej witaminy A, która jest bardzo pomocna dla oczu (dowiedziałem się dopiero ostatnio, że mandarynki, również mają bardzo dużo tej witaminy). Zarówno moja mama, jak i moja siostra oraz  ja, od zawsze prawie mieliśmy wadę wzroku, krótkowzroczność. Tak więc, było to jak najbardziej na miejscu, by pamiętać o tym soku z marchwii. I tak bywało, “lepiej lub gorzej". Z czasem, coraz gorzej, jednak. Bym teraz, od wielu już lat, zupełnie o tym zapomniał. Chociaż, bardziej właściwym byłoby napisać, że stale o tym myślałem ale tego nie robiłem.

Wreszcie stop. Jest sokowirówka i jest przede wszystkim sok z marchwi czerwonej, tej najbardziej "pełnokrwistej w witaminę A". Ale są i soki z jabłek i innych owoców. I zaczęło się inne życie. Mam nadzieję. Już po tych kilku dniach czuję się lepiej. Ok, też pewno dlatego, że siedzę w domowym areszcie ale jednak mimo wszystko.

Gdy ponadto, okazało się, że ta marchewka naprawdę nie kosztuje wiele, a cały ananas można kupić teraz, w przeliczeniu, już za ok.3.50,-zł, to, o czym mowa. Czuję się, jak ten indyjski maharadża, czy inny arabski szejk w otoczeniu paru waz owoców, przepięknie różnokolorowych i jakże smakowitych w użyciu. Już pomijając najważniejsze, jakże potrzebnych dla ciala, by dobrze funkcjonowało.

A dla ducha też coś jest. Nagranie poniżej ks.prof.Tadeusza Guza, to jego konferencja dla polskich misjonarzy, udających się w swoje pierwsze misje w różne zakątki świata.

Jakże nam potrzebne dzisiaj takie misje. Dla siebie i dla tych, którzy wokół nas. Wielu jest, tak bardzo oddalonych od Wiary, pomimo tego, że chodzą do kościoła co niedziela i uważają się za katolików. Proszę tak odebrać uwagi księdza profesora, a zobaczymy, jak uniwersalne jest jego przesłanie. Dla każdego. To bardzo długie nagranie. Jeszcze nie obejrzałem go w całości. “Podglądam" go tak,  jakbym czytał Pismo Święte, które przecież też, nie można czytać ciurkiem.

Zachęcam do zapoznania się z tym nagraniem. Nawet, jak będzie to tylko tych kilkanaście pierwszych minut, w których ksiądz profesor opowiada o tym, że zawsze ale to zawsze ponad wszystkim, jest Bóg.

Takie to proste i oczywiste. Ale jakże o tym zapominamy w codziennym zabieganiu i pyskówkach wzajemnych, w których jeden, czy drugi, chce udowodnić swoją wyższość, swojej wiedzy i swojej racji. Po co?

Ks.prof.Tadeusz Guz

 

---

tagi: zycie 

	cbrengland
	7 stycznia 2021 08:33

19     10779    3 zaloguj sie by polubić