Lecz nie wesołe masz życie -na szczęście jeszcze nie staruszka. W Polsce dalej" kropkę nad i " stawia stokrotka,więc dalej stoimy na rozdrożu. "Czy Katharsis  buntu,a czasem cierpienia, dojdzie do zrozumienia tajemnicy losu,jaki wybrałeś.?...Tak elegancko ,że się wyrażę pozostaje Ci nostalgia ,Rodzina no i.......SN. Te zbiorowe  uczucia zawsze są osłodą w życiu na emigracji. A nawiasem mówiąc fotos nawet zwyczajnej prasy-bez zarzutu.

Niestety nic się nie realizuje po mojej myśli a gdybym miał tak świetne wyczucie tego co się wydarzy grałbym na rynkach finansowych a zarobione miliony/milirady darowałbym GM na rozwój kultury by miał do dyspozycji wiecej niż Soros z Glińskim razem wzięci.

I dopiero wtedy byłby prawdziwe jaja i byłoby na co popatrzeć.

Wszystkie sporty w ktorych polacy mają szanse są nudne i niszowe. Tak ma być.

"Najważniejsze, że Iga jest wielka i coraz większa"

Wielka, wieksza i najwieksza.

Jest taka powiesc dla mlodziezy autorstwa Jerzego Broszkiewicza.

Panie Krzysztofie, prosze sie az tak bardzo nie ekscytowac wyczynami Igi.

Przygoda z Iga wkrotce przeminie, podobnie jak przeminela przygoda z Hubertem Hurkaczem.

Oboje sie plasuja w rankingu "pojedynczych" gdzies w okolicach trzeciej dziesiatki.

Mysle ze wielu Polakow uczepilo sie pojecia "sukces" jak pijany plotu.

Z orlami Nawala Adamki nie wyszlo, wiec czesc sie przerzucila na siatkowke, a niektorzy na tenisa.

Polska musi byc potega i basta.

Panie Krzysztofie, nie trzeba sie denerwowac.

Iga jest wielka, Agnieszka Radwanska jest wieksza, a Serena Williams jest najwieksza.

Ależ ja się zupełnie nie denerwuję. Jestem tylko pod wrażeniem tego, co i jak piszecie o polskich sportowcach, czy o sporcie w ogólności, zwłaszcza sportów indywidualnych, naprawdę.

Życzę zdrowia, siedząc na kanapie, pijąc piwo i paląc cygaro. Ja właśnie jadę na korty tenisowe do Folkestone nad morzem. Pograć w tenisa. Wcześniej kibicując Idze Świątek. Właśnie zacznie się jej odłożony z wczoraj mecz.

______