W moim oddziale banku, HSBC, są już tylko automaty, do wyciągnięcia gotówki i do jej wpłacenia. Nie ma kas. Ba, nie ma doradców, jakichkolwiek, czy to do biznesu, czy do pożyczek osobistych, czy w innych sprawach. Jako klient banku, który w oddziale banku pojawiał się tak średnio raz na rok albo i rzadziej (mam oczywiście dostęp do konta bankowego poprzez Internet z komputera, czy nawet telefonu komórkowego), zaistniała sytuacja jednak mnie zdziwiła. Poczułem się jak znakowane bydło. Taki nawet chciałem dać tytuł, “Ludzie bydło”.

Ktoś się żachnie i powie, że przecież napisałem, że z konta i z banku korzystam tylko online praktycznie. Tak i ma rację. Ale te moje wizyty, tak rzadkie, były spowodowane właśnie tym, że automatycznie, czy online, nie dało się sprawy załatwić. System komputerowy, to nie rozmowa twarzą w twarz, człowieka z człowiekiem. A tak teraz już u mnie w banku jest. Jestem numerem, jak właśnie ta krowa na pastwisku, czy w oborze. Tak się poczułem i się czuję.

To nie ma znaczenia zupełnie, że można połączyć się z bankiem na czacie, czy telefonicznie. Kontakt z doradcą finansowym, bezpośredni, się skończył. Jak widać, definitywnie. Gdybym "pandemicznie", przez ostatnie dwa lata prawie, nie był na to przygotowany, mój szok byłby pewno jeszcze większy. Przecież w czasie tego pandemicznego cyrku tak właśnie było, że niczego nie było. Nawet pubów nie było, chociaż przecież były. Oczywiście to, co zrobiono nam z dostępem do naszych kościołów nie będzie im nigdy zapomniane. Nigdy w dziejach człowieka to jeszcze się nie zdarzyło. W taki sposób, jak to zrobiono właśnie. Nie i koniec. Nie wolno ci wejść do kościoła. Ot taka decyzja, władz politycznych. A jakich? Dobrze, abyśmy o tym pamiętali. Skoro zdarzyło się raz, zdarzyć się może już teraz w każdej chwili ponownie.

Poza tym, że są osobami publicznymi, nic mnie z nimi nie łączy, co jest oczywistym. Ale wiem, co im się przytrafiło. Stanisława Michałkiewicza, znamy i czytamy, nie wpuszczono do Australii nie tak dawno, bo nie. Rafała Aleksandra Ziemkiewicza nie wpuszczono do GB, bodaj już dwukrotnie, bo nie. Novak Djoković nie został wpuszczony do Australii na początku tego roku, a teraz do Kanady i USA i nie, nie, bo nie ale w jego przypadku, dlatego, że nie jest zaszczepiony. Gdy przeczytałem, że Beata Kozidrak, myślę, że każdy kojarzy to nazwisko i grupę Bajm, nie została wpuszczona teraz do USA, pomyślałem zaraz, że ona, jak Djoković, nie zaszczepiona. A tu masz. Pani Beata ma tylko wyrok sądowy za jazdę po pijaku. I wystarczyło.

Nie powiem ale powieka ze zdziwienia podniosła mi się do góry. Ale tylko jedna. Tak, ja wiem. U nich, czyli w USA już tak od dawna. Tysiące, by nie powiedzieć dziesiątki tysięcy Meksykanów zasila to wyludniające się mocarstwo co roku nielegalnymi imigrantami, wśród których niemala ilość to zawodowmi bandyci, a tutaj, przypadek, jaki każdemu się może zdarzyć i szlaban. Jesteś normalnie kryminalistą i podejrzanym na wszystkie możliwe sposoby i nie chcemy cię w naszym demokratycznym, praworządnym kraju, czyli w USA. I oczywiście rozlega się śmiech na sali przez łzy, że tak to się kręci na tym praworządnym świecie. By nie wspomnieć o europejskim ich wydaniu w postaci władzy europejskiej płynącej z Brukseli.

Czy tylko z Brukseli, to się jeszcze okaże. Test na okoliczność wypłacania pieniędzy za nic, czyli taka zapomoga dawniej nazywana ale teraz wypłacana za to, że się w ogóle jest, już jest przeprowadzany w Polsce też, gdzieś bodaj w północno-wschodnich województwach. We Włoszech, w Niemczech, w Szwecji to już było dawno. Po testach oczywiście przyjdzie wdrożenie systemu. A wtedy wszyscy będą szczęśliwi, że nie pracując, będą mieli pieniądze na życie. Właśnie, na życie. Gdyż na nic więcej. A do tego, ten swój numer karty bankowej będą mieli wszczepiony na stałe, podskórnie. Testy takowych nano-kart, właśnie ogłosił bank NBP w Polsce.

Tak się tylko teraz zastanawiam, czy to, o czym napisałem, to trzeba będzie mieć, czy będzie można mieć. Czy będzie tak, jak z histerią z zastrzykami pandemicznymi (Novak Djoković jak najbardziej udowadnia, że w żadnym wypadku to się nie skończyło), które prawie że już pod karą więzienia lub wysokiej grzywny każdy miał dostać, czy, jak, kto będzie chciał. O ile nic się nie zmieni w biegu wydarzeń, nie widzę innej opcji już. Znajdą takiego, który odmówi, nawet w lesie, czy na innej bezludnej wyspie. Jak przeżyje tam w ogóle.

 

---

tagi: dzien jak co dzien 

	cbrengland
	24 sierpnia 2022 20:54

7     423    4 zaloguj sie by polubić