Wykład podstawowy
Kuj żelazo, póki gorące, powiadają. Tak więc przygody z ks.prof.Tadeuszem Guzem, ciąg dalszy :-)
Nie dla mnie. Takie rzeczy, które poniżej, są mi znane już od paru lat, trochę je wtedy czytając, jako pewną egzotykę jednak. Aż nie chciało się wierzyć w to, kto i co “pociąga za te sznurki”. Dopiero, gdy w Polsce zaczął się totalny hejt wszystkiego co katolickie i polskie, to, co już wtedy opowiedział mi ks.prof.Tadeusz Guz przez swoje wykłady, pojawiło się, jako rzeczywistość. Nie byłem zaskoczony, że to tak właśnie się dzieje. Byłem tylko zaskoczony, że się to dzieje jednak, po prostu.
Gdy za czasów PRL-u były nauki propedeutyki filozofii socjalistycznej, obowiązkowe na studiach, była to dla mnie tak kompletna abstrakcja i tematy nie do strawienia, że egzamin z tego przedmiotu, gdyż taki egzamin był, zdawałem …, no cóż, tyle razy, aż do pozytywnego skutku :-) Wiele, wiele razy to było.
Nie mam filozoficznej głowy. Tylko nie da się obok tej filozofii przejść obojętnie. To tak, jak z polityką jest. My się nią nie musimy, czy nie chcemy interesować ale ona stale i bez przerwy interesuje się nami.
Dzisiaj, to domena już nie tylko polskiego podwórka, czy kiedyś krajów socjalistycznych z ZSRR na czele. Tam też filozofia, tzw marksistowsko-leninowska (a nie było takiej?) w tej przewodniej sile narodu, partii rządzącej, była krwiobiegiem tamtego systemu. Przynajmniej w teorii tym była. Chociaż czasami wychodziła na ulice i nawet strzelała. A dzisiaj, już tak się dzieje w stolicy USA. Proszę, w Polsce komunizm skończył się 30 lat temu, tak powiedziała pewna aktorka, czyli blef jednak, a teraz zakwitł w USA. I to już jest rzeczywistość.
Proponuję pochylić się nad tym tekstem ks.prof.Tadeusza Guza. Żadnego egzaminu z niego nie będzie. Ale może będzie jakimś zaczynem, by poznać jednak te prawdziwe mechanizmy, jakimi kieruje się wszelka władza we współczesnym świecie.
Teraz już, zarówno w Chinach, kraju socjalistycznym (czy już zapomnieliśmy?), czy w Polsce, gdzie “skończył się komunizm” 30 lat, a rozkwita dzisiaj, czy w USA, gdzie właśnie się ustanawia, mamy tę nową odmianę tej samej filozofii marksistowsko-leninowskiej, o czym jest napisane w tym tekście poniżej.
Dobrze myślę wiedzieć, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi.
-
Marsz nowej lewicy
https://naszdziennik.pl/mysl/135411,marsz-nowej-lewicy.html?t=9
Sobota, 18 kwietnia 2015
Także pośród najbardziej wpływowych neokomunistów ideologii gender działają protestanci luterańscy, jak np. Theodor Wiesengrund Adorno i Jürgen Habermas. Wywodzący się zaś z zsekularyzowanego judaizmu Max Horkheimer chwali protestantyzm, który wyzwolił „człowieka” spod obowiązku „posłuszeństwa wobec Kościoła” w Rzymie – także w kwestii małżeńsko-rodzinnej i umożliwił powstanie ideologii gender, czyli neomarksistowskiej rewolucji seksualnej na całym globie ziemskim.
Zbyt mało radykalni
Max Horkheimer, który wywarł chyba największy wpływ na ukształtowanie się neomarksizmu nowej lewicy jako najważniejszego źródła ideologii gender, był do końca przekonany o „niezbędności” „nauki Marksa i Engelsa”, pomimo że od czasu do czasu nazywał ich socjalistyczno-komunistyczny materializm „totalitarnym barbarzyństwem”, „przejściem do obłędu” i „bożkiem”. Jeszcze przed końcem życia Horkheimer wyrażał w jednym z wywiadów udzielonych włoskiemu dziennikowi ogromny „szacunek dla Marksa jako wielkiego myśliciela”, chociaż uznał ostatecznie jego filozofię za „niewystarczającą”. Dlaczego?
Sądzę, że m.in. z racji obecności zbyt wielu elementów pseudoreligijnych w myśli Marksa – także w odniesieniu do ich pojęcia małżeństwa i rodziny, które miałyby doświadczyć ostatecznie jakiejś „teistycznie” pojętej „rajskiej przyszłości duszy na tym lub na innym świecie”. Z tymi resztkami teizmu, względnie z „teologicznym charakterem historii” trzeba zerwać, brzmi teza Horkheimera oraz wszystkich najbardziej wpływowych przedstawicieli nowej lewicy z Frankfurtu nad Menem aż po współczesnego niemieckiego neomarksistę Jürgena Habermasa, który z litości dopuszcza koegzystencję z jednej strony liberalno-socjalistycznego państwa, a z drugiej strony religii i Kościoła, ale w gruncie rzeczy jest przekonany o nadejściu przyszłości, która zlikwiduje zarówno religię chrześcijańską, jak też każdą inną oraz moralność jako coś z istoty swojej tylko przejściowego ze względu na jego prymitywność.
Dopiero w jednym z ostatnich wywiadów przed śmiercią Horkheimer miał wątpliwości, czy „proces likwidacji religii” nie powinien w obliczu wyzwań czasu i historii wzbudzić „poważnego namysłu”, bo przecież, stwierdził w tym samym wywiadzie, „bez jakiejkolwiek podstawy teologicznej zdanie, że miłość jest lepsza niż nienawiść”, jest niemożliwe do „uzasadnienia”. W 1967 r. Horkheimer pisał, że obecność prawdy o Bogu, który stworzył świat, nadawała „wiedzy ideę sensu”, która jest dzisiaj, według niego, prawie całkowicie „usunięta z nauki” ludzkości w sensie globalnym.
Radykalne odrzucenie nauki Kościoła
Konkretyzując swoją myśl na temat małżeńsko-rodzinny, Horkheimer zrywa najpierw z „wszelkim zabobonno-mistycznym, dogmatycznym, z wszelkim kościelnym” stanowiskiem, traktując je jako „najciemniejszą moralność Kościoła” i dosłownie „obłęd” oraz dodając: „Nie chcemy należeć do głupców, którzy pozwalają sobie zepsuć pobyt przez zatrzymanie się w ’Domu Bożym’ ideologicznego świata pozoru”, opanowanego przez takie „wyobrażenia” chrześcijańskie jak „to o stworzeniu świata, narodzinach Chrystusa i oczekiwanym końcu świata”.
Zdania takie jak: „Bóg jest w niebie”, „Bóg stworzył świat” czy też „Każdy z nas posiada nieśmiertelną duszę”, są dla neomarksizmu tylko tak zwanymi prawdami, których „cała treść”, podobnie jak treść „wyobrażeń o moralności”, jest uwarunkowana li tylko poprzez „psychiczne przepracowanie ziemskich spraw” i z tej racji są one sprzeczne z „nauką” pojętą naturalnie materialistycznie. Religia jest dla nowej lewicy, tak jak dla psychoanalizy Zygmunta Freuda, którą neomarksiści usiłowali „usprawiedliwić jako naukę” (Adorno), jedynie produktem ludzkiej fantazji i psychiki, czyli „zapośredniczonymi odbiciami ziemskich stosunków pracy” i niczym więcej. Jeżeli zatem ktoś utrzymuje wiarę w Boga jako istotę pozaziemską, podpada, według nowej lewicy, pod ostrze „uzasadnionej krytyki”, tzn. totalnego odrzucenia.
Żadnej moralności
Horkheimer zrywa także konsekwentnie z „normatywnym charakterem ’więzów krwi’”, czyli z rodziną, oraz z „posłuszeństwem” rodzinnym, które zalicza do „najciemniejszych ideologicznych bożków”. O swojej matce i ojcu pisze tak: „moja matka” jest „aktywną i złą”, „mój ojciec” przyjął „tchórzliwą i cierpliwą postawę małego grzesznika i bohatera pantoflowego”. W tym sądzie Horkheimer – wówczas 31-letni – zapewnia, że nie są to wyznania „czternastoletniego chłopca”, który wypowiada je w „afekcie”, a więc któremu brak odpowiedniego stopnia świadomości i wolności, wyznaje wprost przeciwnie: „Nie pozwolę sobie przemycić poprzez tradycyjną atmosferę nastawienia, jakoby pomiędzy moimi rodzicami a mną mogło istnieć duchowo coś innego, aniżeli jedna nieprzekraczalna i nudna przepaść, która w rzeczywistości jest nie do wypełnienia”.
„Idealizowanie autorytetu ojcowskiego, jakoby pochodził on z Boskiego planu, z natury lub z rozumu, okazuje się przy bliższej analizie jako przemienienie instytucji uwarunkowanej gospodarczo”, podsumowuje Horkheimer i zarazem przy końcu życia przyznaje z nutą smutku, że „autorytet ojca zanika wszędzie w rozwiniętych państwach”, ponieważ w tych krajach zamiera wiara w „Boga, często nazywanego Ojcem”.
Matka jako kobieta powinna się wreszcie uwolnić od „monogamicznego” małżeństwa uniemożliwiającego wyżycie się „czystej zmysłowości”, od „ojca jako głowy rodziny”, od męża jako jedynego „żywiciela” rodziny. Sama kobieta powinna uniezależnić się od męża finansowo, podjąć pracę zarobkową poza domem i pozwolić się całkowicie emancypować z relacji małżeńsko-rodzinnych. Jeżeli zatem kobieta „rezygnuje” w małżeństwie i rodzinie „z wszelkiego sprzeciwu”, to jest ona sama, według nowej lewicy, „winną”. Później Horkheimer ubolewał nad „urzeczowieniem kobiety” w procesie ekonomii, która „nie obchodzi się z miłością wobec swoich dzieci w tworzeniu atmosfery w rodzinie”, gdy „podejmuje pracę zawodową i staje się aktywnym członkiem społeczeństwa”, a poprzez to nie daruje „małym dzieciom miłości i duszy”.
Izolacja dziecka od rodziny
Neokomunistyczna Szkoła Frankfurcka stoi na stanowisku, że „dziecko w rodzinie mieszczańskiej niczego nie doświadcza o jej uwarunkowaniu i zmienności. Ono bierze jej relacje jako naturalne, konieczne i wieczne, ono fetyszyzuje”, czyli ubóstwia „postać rodziny, w której wzrasta”. Uwadze dziecka „uchodzi coś istotnego o jego własnej egzystencji”, o czym informuje „teoria socjalistyczna”, a mianowicie, że „człowiek” jest produktem „stosunków społeczno-ekonomicznych” i „dopiero wtedy”, argumentuje Horkheimer, człowiek bezpowrotnie „traci wiarę w naturalność jego uwarunkowań”. Posłuszeństwo w moralności katolickiej „łamie własną wolę dziecka”, twierdzi neomarksistowski genderyzm i prowadzi, według nowej lewicy, do „wewnętrznego przymusu”, zamiast wychowywać do wolności, ale nie opartej na wartościach chrześcijańskich, lecz jako wolności „wyżycia się seksualnego”.
Sam człowiek pojęty jest w genderyzmie jako produkt „rozczepienia się popędu seksualnego” na kobietę i mężczyznę. „Rozwój społeczny” wraz ze zniszczeniem rodziny „niszczy jedyne miejsce bezpośrednich relacji pomiędzy ludźmi”, niszczy „zdrową rodzinę”, w której każdy dzieli „radość i cierpienie z drugim”, a buduje „komuny” jako miejsca „hodowli” ideologicznej, a personalnie pojętego człowieka-popędu seksualnego, który artykułuje się nieobliczalnie jako hetero-, homo- bądź jako transseksualizm etc. Sam człowiek jako człowiek jest częścią seksualności jako takiej, a tym samym jako pośrednie i zarazem przejściowe ogniwo (totalnie śmiertelne jak u Marcina Lutra) w samourzeczywistnianiu się popędu seksualnego jako popędu. Dlaczego?
„Rewolucyjne interesy” ideologów
Co wchodzi w miejsce rodzinnych więzów w ideologii neomarksizmu? „Wspólne rewolucyjne interesy”, a więc walka jednych przeciwko drugim aż do przelewu krwi, ponieważ ani sam człowiek, ani jego małżeństwo i rodzina nie są dla neosocjalistycznej mentalności „boskimi instytucjami”, bo przecież globalnemu neokomunizmowi naszych dni chodzi o permanentną rewolucję seksualną, nazywaną dzisiaj ideologią gender.
Późniejszy Horkheimer przyznał, że „rozpad rodziny i jej funkcji tworzy wzrastającą rolę zakładów ochrony i wychowania dzieci i młodzieży”, które jest coraz bardziej „pożądane, ale wzrastająco trudne”. Horkheimer, w obliczu kryzysu rodziny, dostrzegł wówczas pozytywną rolę wychowania według stałych zasad moralnych i sądził, że prawdziwe „kształcenie nie jest tylko wiedzą, lecz kształcenie oznacza, jeżeli dobrze myślę, że pewne idee, myśli, zdolność do miłości, zasady moralne są wpajane w człowieka od najmłodszych lat”, co w obliczu tego kryzysu musi przejąć „nauczyciel”, którego „odpowiedzialność jest nieporównywalnie większą, aniżeli w minionych stuleciach”. Nauczycielstwo słusznie zaliczane jest do „najważniejszych zawodów w tym społeczeństwie”, które powinno „bardzo wysoko cenić zawód nauczyciela w szkole, wychowawcę, a także profesora na uniwersytecie”.
Totalne zniszczenie wszelkiego autorytetu
Rodzinę, według neokomunistycznego genderyzmu, należy zniszczyć, ponieważ wywiera ona pośród „wszystkich instytucji społecznych” największy wpływ na „uwrażliwianie jednostki na autorytet”, zapominając przy tym, że sama rodzina jest „wytworzona” przez „relacje społeczne”.
Autorytet posiada wprawdzie, według neomarksizmu, „produktywny” aspekt, ale ostatecznie „hamuje ludzką moc rozwoju w dziejach”. Dlatego neomarksizm pojmuje autorytet wyłącznie negatywnie jako „poddanie się obcej instancji”, co jest według nich „sprzeczne” z dobrem człowieka jako jednostki, ale pojętej jako sprzecznie artykułująca się część popędu seksualnego.
„Seksualizacja” ludzkości
„Regulacja seksualnych relacji w ramach związków płciowych, rodziny” nie jest uwarunkowana, według Horkheimera, ani przez Boga Stwórcę, ani przez naturę, lecz wyłącznie „ekonomicznie” i „procesualnie”, stąd jeśli ludzie dojdą na pewnym etapie do innych wyobrażeń o życiu seksualnym, np. homoseksualnych, to mogą je naturalnie, według nowej lewicy, urzeczywistniać bez żadnych religijno-moralno-prawnych ograniczeń, bowiem one wszystkie są wytwarzane przez materię i dzieje świata, co praktykowane jest w prawodawstwie niektórych wysoko cywilizowanych krajów Europy, które zalegalizowały np. związki homoseksualne i zrównały je prawnie ze związkami małżeńskimi.
Herbert Marcuse żądał „seksualizacji wszystkich sfer” ludzkiego bytowania i podporządkowania całej rzeczywistości oraz całej kultury ludzkiej tej konieczności uwolnienia popędu seksualnego jako niczym nieograniczonego, tj. żadnym Bogiem, duchem, moralnością, prawem, państwem, religią, Kościołem czy nawet żadnymi stałymi prawami przyrody. To wszystko było pojęte przez Marcuse jako niedopuszczalne i przeznaczone z racji ideologii gender do totalnego odrzucenia i zapomnienia.
Sprzeczność z katolicką nauką o rodzinie
Podsumowując, należy stwierdzić, iż koncepcje małżeństwa i rodziny w ideologii neomarksizmu nowej lewicy Szkoły Frankfurckiej jako najważniejszego środowiska dla powstania ideologii gender, usiłującej dzisiaj zniewolić cały glob ze wszystkimi jego instytucjami oraz całą ogólnoludzką kulturą, są całkowicie sprzeczne z chrześcijańską nauką o małżeństwie i rodzinie, które są stworzone przez Boga i powołane jako obraz Boga Trójosobowego do pełni istnienia w wieczności.
Stąd rodzi się konieczność ocalenia zarówno chrześcijańskiej nauki o małżeństwie i rodzinie, jak też ocalenia chrześcijańskiego kształtu rodziny polskiej jako jednej z najważniejszych racji istnienia Kościoła Chrystusowego w Polsce z jego jakże godną człowieka jako nietykalnej osoby życiodajną, trafną i niedezaktualizującą się nauką o prawdziwym kształcie wspólnot małżeństwa sakramentalnego jednej kobiety z jednym mężczyzną oraz nabudowanej na nim rodzinie, Rzeczypospolitej Polskiej i całej kultury Narodu Polskiego, a poprzez to także i całej ludzkości.
Ks. prof. Tadeusz Guz, kierownik Katedry Filozofii Prawa KUL
Źródło: naszdziennik.pl
tagi: nowy wspanialy swiat
![]() |
cbrengland |
13 stycznia 2021 01:23 |
Komentarze:
![]() |
cbrengland @cbrengland |
13 stycznia 2021 04:00 |
Dla prof.Grzegorza Kucharczyka, zablokowanie prezydenta USA w mediach, to wydarzenie.
Tak, to koniec tego świata, który dotąd znaliśmy, definitywny. A przejęcie sieci hoteli Gołębiewski, gdyż sieć bankrutuje przez grypę, przez państwo polskie, o którym się dowiedziałem od Kossobor, dopełnia reszty. To dla mnie coś podobnego, jak casus pana Kluski, twórcy firmy Optimus, pierwszego, dużego polskiego producenta komputerów i portalu Onet, gdyż to był portal polski kiedys właśnie. Jego biznes "wyrzucono" w kosmos.
https://www.m.pch24.pl/grzegorz-kucharczyk--o-potrzebie-wlasnych-serwerow,81238,i.html
![]() |
cbrengland @cbrengland |
13 stycznia 2021 04:05 |
I jeszcze to, czyli witaj w domu, czyli w PRL-u.
Tak mówię do siebie, gdyż zdaje się albo na pewno, gdy te regulacje wejdą w życie, a wejdą, to ta wyspa tutaj będzie moim ostatnim już miejscem pobytu jednak. Nie będę się szczepił
![]() |
cbrengland @cbrengland |
13 stycznia 2021 04:38 |
Ależ synchronizacja, przypadek?
Czytam, jak to w Polsce celebryci biją się w piersi, gdyż tę szczepionkę na grypę przyjęli poza kolejnością i chcą teraz odkupić winę tę, pracując w wolontariacie. Jeremy Clarkson, była gwiazda kultowego do dzisiaj Top Gear'a nadaje przez tubę, by się szczepić właśnie i w pierwszym szeregu wolontariatu antygrypowrgo udział weźmie też.
jab - szczepionka po ang.
Kabaret? Tak mniej więcej
![]() |
Matka-Scypiona @cbrengland |
13 stycznia 2021 09:07 |
Jezus Chrystus powiedział, że przed Jego powrotem czeka nas ucisk jakiego nie było i już nie będzie. Ale też nie mamy prawa być defetystami, bo nie życie ziemskie jest naszym celem. Nadchodzi czas, że już na nic nie będziemy mieć wpływu,ale zawsze musimy pamiętać, że nie jesteśmy sami. Bo tak powiedział nasz Zbawiciel.
![]() |
cbrengland @Matka-Scypiona 13 stycznia 2021 09:07 |
13 stycznia 2021 09:24 |
Jeżeli potraktujemy obecne wydarzenia, ot tak, jako zwykła rewolucja, jakich w dziejach było wiele, czy, jak coś, co jest ale przeminie, to po nas. Nie wolno tak. Dlatego będę tak "krzyczał"
![]() |
gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 13 stycznia 2021 09:07 |
13 stycznia 2021 09:34 |
Wie Pani, ja bym był ostrożny w głoszeniu takich rewelacji. Może się bowiem łatwo okazać, że one się zamienią w kokieterię, którą wykorzystają nasi wrogowie. To znaczy zafundują nam, na naszą własną prośbę, taki ucisk, jakiego jeszcze nie było, a potem sie okaże, że to skucha i Pan Jezus jednak nie przyjdzie. Niczego bym nie prorokował, tym bardziej, że napisane jest iż trzeba sie wystrzegać fałszywych proroków.
![]() |
ThePazzo @cbrengland |
13 stycznia 2021 09:55 |
Wpis świetny - myślę, że prawdy te nawigatorom znane dobrze jednak.
Proszę Państwa - jaki ucisk? co to za lamenty? Ja bardzo przepraszam ale moi dziadkowie i pradziadkowie sie za glowę łapią widząc to narzekanie na obecne "tragiczne" czasy.
Ciepło jest, prąd jest, internet jest, żarcie jest, okupant nie grozi śmiercią za dnia ani w nocy, łapanek nie ma, obozów internowania też nie, UB SB czy inna tam "defensywa" to straszak z podrecznika...
Przy potopie szwedzkim czy rozbiorach (Jakoś Jezusa wtedy nie widzieli...) - Polska XXI wieku w UE to kraina mlekiem i miodem płynąca.
Słowem ŻYĆ nie umierać - słabo znam historię ale z tego co mnie tu poduczono to nie wyobrażam sobie by przez ostatnie 400 lat tak dobrze w Polsce było...
Z igły widły :)
Pozdrawiam.
![]() |
maria-ciszewska @cbrengland |
13 stycznia 2021 10:39 |
Ojej, znowu dałeś te żółte zakreślenia. Rano było lepiej :)
![]() |
atelin @cbrengland |
13 stycznia 2021 10:44 |
Niech się Pan cieszy, że nie zdawał Pan egzaminu z ekonomii politycznej socjajlizmu, ja miałem tróję.Tylko dlatego, że siedziałem w jedndnej ławce z Akinwale Teofiki.
![]() |
cbrengland @maria-ciszewska 13 stycznia 2021 10:39 |
13 stycznia 2021 11:04 |
Ok, w tym wypadku to niepotrzebne. Cały artykuł należałoby podkreślić.
A to moje klimaty, Górny Śląsk i za bajtla, jo żech tyż tam boł, w tych familokach, czyli po polsku, też tam byłem w tych blokach mieszkalnych. Jak jeszcze coś nie będzie zrozumiałe ze śląskiej gwary, proszę pytać :-)
![]() |
cbrengland @atelin 13 stycznia 2021 10:44 |
13 stycznia 2021 11:08 |
Ale to też coś podobnego było właśnie :-)
![]() |
maria-ciszewska @cbrengland 13 stycznia 2021 11:04 |
13 stycznia 2021 11:12 |
Śląskiej godki nie poczebujesz mi tumaczyć, żech jest z Katowic :)
A ta żółć zjadliwa po prostu wali po oczach, nie jestem w stanie fizycznie czytać takiego tekstu.
![]() |
cbrengland @ThePazzo 13 stycznia 2021 09:55 |
13 stycznia 2021 11:12 |
Radzę dokładnie przeczytać jednak, co ma do powiedzienia ks.prof.Tadeusz Guz i nie gadać Tuskiem. Proszę, jaki to skuteczny polityk był/jest. Nawet ludzi chodzących do kościoła zbałamucił. Rozumiem, że zarówno ty, jak i twoja rodzina, to Katolicy.
![]() |
maria-ciszewska @cbrengland |
13 stycznia 2021 11:13 |
Napisz mi proszę, jak wkleić okinko z filmem, pliz. Ja umiem tylko link.
![]() |
cbrengland @maria-ciszewska 13 stycznia 2021 11:12 |
13 stycznia 2021 11:13 |
Ło la boga, witoj kamratko :-)
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski 13 stycznia 2021 09:34 |
13 stycznia 2021 11:18 |
Cały czas powinniśmy o tym myśleć ale nikoniecznie o tym mówić. Między sobą owszem. I w modlitwie. A z wrogami walczymy, jak to z wrogami :-)
![]() |
maria-ciszewska @cbrengland 13 stycznia 2021 11:13 |
13 stycznia 2021 11:46 |
Katowice Zawodzie. Familoki były po sąsiedzku :)
![]() |
ThePazzo @cbrengland 13 stycznia 2021 11:12 |
13 stycznia 2021 11:54 |
Ten swiat dłuzej istniał bez katolików niz z nimi - gwoli przpomnienia :)
Kto wie jak to sie skonczy...
Nie mowie Tuskiem - mowie jak prosty chlop co ma chlopski rozum. A sprawy zwiazane z marksizmem mam w malym palcu od lat - juz sie tym nawet nie przejmuje - jest jak jest.
![]() |
cbrengland @ThePazzo 13 stycznia 2021 11:54 |
13 stycznia 2021 12:12 |
Wymagasz pracy nad sobą jednak. Proszę tylko, nie bierz tego jako przytyk jakikolwiek. Dobrze, że tutaj jesteś. W końcu to szkoła jest :-)
![]() |
cbrengland @maria-ciszewska 13 stycznia 2021 11:46 |
13 stycznia 2021 12:22 |
Wiesz, odkąd teraz powoli ale stale do przodu, jestem z Górnym Śląskiem przez YouTube i radio, a trafilem zupełnie przypadkiem (a może to jednak nie przypadek ale to wymodliłem) na tę stację, to doprawdy prawie codziennie ta łezka w mym oku się pojawia.
Taki jest Śląsk, wiesz o tym. Tutaj się ciężko pracuje i to z narażeniem własnego życia w kopalniach. Ale po pracy, ci kamraci z kopalni idą na piwko, a i ten chlewik jest i gołębnik i to otwarte wrażliwe serce u każdego z nich. I dziołszki, najpikniejsze w świecie :-)
![]() |
maria-ciszewska @ThePazzo 13 stycznia 2021 11:54 |
13 stycznia 2021 12:32 |
Ten swiat dłuzej istniał bez katolików niz z nimi (...).
Swórca od początku przygotował ten świat na przyjście Swojego Syna.
![]() |
ThePazzo @cbrengland |
13 stycznia 2021 13:09 |
Prosze mi wierzyć dla mnie SN to miejsce wyjątkowe - wiem, że jestem czasem cyniczny ale moją intencją nie jest nikogo obrazić a jedynie przedstawić suche fakty. Jestem wierzący i też nie podoba mi się to co się dzieje a Ks Prof Guza od dawna znam słucham i szanuje. To wybitna postać.
Straszny los zgotował swemu synowi - nie mnie oceniać.
![]() |
cbrengland @maria-ciszewska 13 stycznia 2021 12:32 |
13 stycznia 2021 14:10 |
Chciałem tak napisać właśnie i więcej ale naprawdę, czas tak szybko biegnie, a mam co robić, dziękuję :-)
![]() |
cbrengland @ThePazzo 13 stycznia 2021 13:09 |
13 stycznia 2021 14:16 |
Dlatego tak delikatnie odpowiadam :-)
Dla przyszłych pokoleń też. Ale Ludvik van Beethoven był tylko jeden, a to on odpowiedział tym, którzy wytykali mu niezrozumienie jego muzyki, gdyż na owe czasy była faktycznie tak nowatorska:
- To nie dla was tylko dla przyszłych pokoleń
![]() |
Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski 13 stycznia 2021 09:34 |
13 stycznia 2021 18:43 |
Też tak może być, dlatego żyjmy w miarę normalnie, ale zachowajmy czujność. Dzieją się rzeczy niebywałe na świecie.
![]() |
cbrengland @cbrengland |
13 stycznia 2021 19:57 |
"Maryja była matką dziecka buntowniczego, które włóczyło się w towarzystwie samych mężczyzn. Jezus był queer" – przekonuje prof. Magdalena Środa.
I tak to się kręci. STOP. Baba nadaje się tylko by jej dać w pysk.
Św.Szczepan był pierwszym który zginął za Chrystusa ukamieniowany. Czy my dzisiaj w ogóle bierzemy taką ewentualność pod uwagę? Zastanówmy się. Najwyższy czas. Magdalena Środa nie może pluć nam w twarz. Trzeba jej ten szatański pysk zamknąć. Najwyższy czas. Jak nie my jej, to ona nam. Za chwilę nawet.
https://dorzeczy.pl/kraj/168533/szokujacy-tekst-prof-srody-dotyczy-jezusa-i-maryi.html
Jest o czym się zastanawiać. A potem, działać.
![]() |
cbrengland @cbrengland |
13 stycznia 2021 20:05 |
A ten dalej miesza. Uważajmy na niego, nawet, jak coś gada do rzeczy. Terlikowski to nie jest, ani Hołownia ale to nie jest osoba duchowna. Wystarczy. Kościół jest jeden, Kościół Chrystusowy. Nie ma i nie potrzebuje żadnych innych przymiotników. Pamiętajmy o tym. Zawsze.
To jest wojna. Teraz już tak. Więc bądźmy ostrożni. I trzymajmy się tylko Kościoła i naszych pasterzy w nim. A tak, jak wszędzie, są pasterze dobrzy, lepsi albo beznadziejni. Naszym zadaniem jest słuchać tych najlepszych.
A którzy to? A to właśnie jest lekcja do odrobienia.
![]() |
cbrengland @cbrengland |
13 stycznia 2021 20:11 |
I następni z katolickiego z nazwy tygodnika, na szczęście już wyrzuconego ze swej siedziby obok Krakowskiej Kurii Metropolitalnej:
i następny prywatny kościół, tym razem, otwarty
To było moje 5min wejście w polskie media. Naprawdę 5min. SZOK.
![]() |
ThePazzo @cbrengland 13 stycznia 2021 14:16 |
13 stycznia 2021 21:39 |
Oh dziekuję za tą odpowiedź - wspaniała. - bez ironii.