Z
Komentarze:
MarekBielany @cbrengland | |
28 października 2020 23:06 |
Festiwal a klub.
Ciekawe.
Nie mam na myśli duże małe.
Byłem na dwóch koncertach The Quartet w dużej i kameralnej sali FW (1978, 1979 ?)
W dużej przed TQ grał Sun Ship. W kameralnej tylko TQ.
Kameralna była wypełniona po brzegi. W dużej słuchałem z pierwszego rzędu. Szkoda że nie ma (?) nagrań z tej dużej, a podobno był to pierwszy jazzowy koncert w FW po koncercie Urbaniaka (jakieś sensacje, ale byłem zbyt młody by to pamiętać)
cbrengland @prosiak82 28 października 2020 22:31 | |
29 października 2020 06:42 |
Czekacie na wizytę w rzeźni? Wyp... j stąd, ok
Parasol załatw go. Przynajmniej raz zrób coś właściwego. Nie widzisz, jak śmierdzi i śmierdzieć i będzie? Przecież to jak protest teraz tych bab na ulicach. Tutaj ma być tak samo?
cbrengland @MarekBielany 28 października 2020 23:06 | |
29 października 2020 06:53 |
Jazz to kameralnosc jednak. Nie boję się powiedzieć, jak modlitwa prawie.
Zresztą narodzil się z modlitwy też. W tym wypadku, szczerej, chociaż, protestanckiej, gdzieś tam u czarnych niewolników amerykańskiego południa, w tych swoich mieszkalnych barakach. I do dziś mamy bluesa z tego. Gdy europejskie instrumenty muzyczne wpadly im w ręce, zaczęli się też bawić muzyką. I jazz, ten tradycyjny, zaczął wychodzić poza te ich baraki i slumsy Nowego Orleanu. Potem zaczął być coraz bardziej wyrafinowany. Ale te korzenie zawsze w nim byly i są. W jazzie, nie w jego okolicach muzyki powstałej na jego bazie. Mało kto wie, że bez jazzu nie było by nawet rocka, po prostu.
atelin @cbrengland | |
29 października 2020 08:24 |
Ja akurat jazz toleruję tylko w wykonaniu Diany Krall. I bardzo rozbawiło mnie kiedyś usłyszane zdanie: "ten jazz to by nawet fajny był, gdyby nie te, k***a, trąbki".
Robiłem kiedyś zdjęcia na weselu, grał tam taki zespół Red Shoes, albo Czerwone Buty, nie pamiętam i zielonego pojęcia nie mam, czy nadal fukcjonują. Faktem jest, że byli na czarno i mieli czerwone buty. Siedziałem sobie z nimi przy osobnym stoliku i sobie gadaliśmy. Rozmowa zeszła jakoś na jazz i wylałem z siebie miłość do Diany Krall. A oni mi na to, że "Diana Krall to ściema a nie jazz". Już się więcej nie odzywałem i zatopiłem się w zastanowieniu, jak można lubić "ortodoksyjny" jazz z trąbkami. Trudno.
PS. Rapu nienawidzę, ale jakimś cudem Eminema toleruję.
atelin @cbrengland 29 października 2020 06:53 | |
29 października 2020 08:29 |
Z tą kameralnością się zgadzam, prawdopodobnie by mi nie przeszkadzały trąbki w zadymionej spelunie o piątej nad ranem.
lch @cbrengland 29 października 2020 06:53 | |
29 października 2020 08:50 |
+++Mało kto wie, że bez jazzu nie było by nawet rocka, po prostu.+++
Dla ścisłości:
bez bluesa nie byłoby i jazzu i rocka.
zkr @lch 29 października 2020 08:50 | |
29 października 2020 09:13 |
To troche bardziej zlozone.
Polecam (powiedziałbym wręcz: lektura obowiazkowa):
The Blues (film series)
zkr @atelin 29 października 2020 08:24 | |
29 października 2020 09:20 |
Zgodze sie, ze jazz potrafi byc meczacy. Bylem kiedys na koncercie Ravi Coltrane'a, no, ciekawe ale wystarczy.
Ale jego ojciec ? Polecam !
A czy taka trabka tez jest meczaca ?
Miles Davis - All Blues
lch @zkr 29 października 2020 09:13 | |
29 października 2020 09:42 |
To na pewno.
Ale bardziej prawdziwe niż: : "bez jazzu nie było by nawet rocka".
atelin @zkr 29 października 2020 09:20 | |
29 października 2020 09:44 |
Byłem kiedyś ze szwagrem na jazzowym koncercie kogoś. Miał dwa bilety i nikt z nim nie chciał iść. Za cholerę nie pamiętam kto to był, ale znany i z zagramanicy. Fakt, nie było trąbek tylko saksofon. Cudownie rozmawiał z publicznością tym saksofonem.
ciociaziuta @prosiak82 28 października 2020 22:31 | |
29 października 2020 12:30 |
Z koleżankami także - po puzonach je można poznać.
atelin @zkr 29 października 2020 09:20 | |
29 października 2020 13:50 |
Dla mnie męcząca. Żadnej linii melodycznej, tylko wszechobecne synkopy, cokolwiek ma to znaczyć, bo do dzisiaj mi tego nikt nie wytłumaczył. Wiki też nie.
Janusz-Tryk @cbrengland | |
29 października 2020 14:29 |
Też nie jestem znawcą ale to moim zdaniem nie jest prawda, że Coltrane zakończył jazz. Wyrobiłem sobie takie zdanie, że jest to złudzenie. Rynek muzyczny w USA (że tak pojadę Coryllusem) jest głęboki. To nie Polska. Tam jest miejsce dla różnych stylów, różnych tradycji grania i śpiewania, różnych w końcu szkół i metod nauki. Teraz to się rzuca w oczy kiedy jest dostęp do tego rynku w postaci you tube czy spotyfy chociażby. Kiedyś widzieliśmy ten rynek przez judasza naszych mediów. Widzieliśmy to na co nam wskazali palcem. I to był Coltrane i Davis. Ich wszyscy znają. A chciażby orkiestra Counta Basiego? Ona tez była bardzo popularna. A Frank Sinatra? Benny Goodman grał przecież bardzo długo w swoim stylu. Z drugiej strony mainstreem zdominował rock and roll. Jest fajny filmik gdzie Frank Sinatra przedstawia Elvisa Presleya i potem razem śpiewają. Zderzenie dwóch światów myzycznych.
stanislaw-orda @prosiak82 28 października 2020 22:31 | |
29 października 2020 14:29 |
poznaję, w górnym rzędzie drugi od prawej
Janusz-Tryk @Janusz-Tryk 29 października 2020 14:29 | |
29 października 2020 14:37 |
Może to nie będzie odkrywcze ale spójrzcie na podkłady muzyczne w filmach z lat 60, 70. Choćby filmy o 007. Bardzo często będa to big bandy.