-

cbrengland

Znaki na niebie i na ziemi

 

Siedzę pod tym drzewem i dumam ...

Faktem jest, że za dużo. Za dużo myślę. Mówią, jak za dużo myślisz, za mało robisz. To prawda. Tak samo, jak powiedzenie, że kto za dużo gada, za mało robi. Moje komentowanie i pisanie, to właśnie nadmiar myśli. W końcu ile ten mój łeb może tych myśli pomieścić? I też to rozmowa jest. Ze sobą i czytelnikami. Nawet jak jest tylko jeden.

Na moim blogu, tym poza SN, krzysztof bekiersz – moja historia, parę dni temu pojawił się komentarz, czyli osoby nie z nawigatorskiej paczki, pod artykułem, w którym pokazałem ks.Bogdana Kołodzieja tutaj z Londynu i jego kazanie. Ktoś napisał – Dziękuję. I serce rośnie. Wystarczy ta jedna osoba, by jednak coś przekazać, gdy taka wewnętrzna wola woła. Ale przecież jest tych osób więcej. Więc, to ja dziękuję im, że są.

Akurat tak siedzę, gdy wybory w Polsce i ich kulminacja albo raczej ich kulminacja pierwsza. Bo druga za dwa tygodnie. Tak sobie dumałem kilka dni temu i wyszło mi, że wygra Trzaskowski, nawet z obliczeń. I wygląda na to, że ma duże szanse jednak.

Nie przywiązuję wagi już jak wiadomo, kto prezydentem Polski zostanie. To nie ma żadnego znaczenia. Może trzeba się tylko cieszyć, że nie ma wśród kandydatów takiego durnia, jak Komorowski, przynoszącego autentyczny wstyd wszędzie, gdzie się pokazał. Z drugiej strony, czy aby na pewno? Kto się tym wtedy przejmował? Tylko my. Jeździł po świecie, ściskał te dłonie wielkich tego świata, prezydentem Polski był. To jak ta lekarska baba, na metr w głąb, premier Polski. Jak szybko zapominamy, prawda? A to się kręci dalej właśnie. Dlatego nie ma to znaczenia w Polsce, a zdaje się jest już tak wszędzie w świecie, kto zasiada w fotelu premiera, a kto jest prezydentem. Ktoś musi nimi być w końcu.

Życie toczy się gdzieś indziej. To prawdziwe życie.

Nie w telewizorze, czy nawet w Internecie, chociaż wielu tak się wydaje. Dla mnie na ziemi i to dosłownie. Niebo mam stale w swoim sercu. Ja tej puszki nie wyrzuciłem pod to drzewo, gdzie usiadłem. Polskie piwo pod angielskim drzewem.

Jesteśmy obecni w świecie. Teraz już tak. Ale co z tego wynika? Nie za bardzo wiele.

 

 

PS Sporo w moim życiu się zmienia. Wyjeżdżam i zamilknę na dłuższy czas. Tam, gdzie zamierzam być, nie ma Internetu.

Opublikowano na:  krzysztof bekiersz- moja historia

 



tagi: podróże 

cbrengland
29 czerwca 2020 06:12
7     947    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tomciob @cbrengland
29 czerwca 2020 08:22

Witam.

Brak internetu to bardzo duża zaleta. Weźmy taką Polskę AD 2020. Niby nowoczesna, niby internet hula w 4G a za chwilę będzie 5, a wybory jak były na papierze tak zostały na papierze. I to jest właśnie ten dyskretny i wspaniały urok nienowoczesności. Wszystko co wielkie i ważne odbywa się poza nowoczesnością, w ciszy tradycji i kultury archaicznej. Nawet ta polska pucha pod angielskiem drzewem ma ten urok tradycyjnej polskiej walonki.

Pozdrawiam i radosnego odpoczynku bez internetu

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @cbrengland
29 czerwca 2020 10:30

Tę puszkę to pewnie jakiś czarny podrzucił

zaloguj się by móc komentować


Zrzutekranu @tomciob 29 czerwca 2020 08:22
29 czerwca 2020 10:50

Wybory przez Internet Trzaskowski wygrywa nawet w pierwszej turze. Dziwne, że tego nie rozumiesz.

zaloguj się by móc komentować

onyx @cbrengland
29 czerwca 2020 16:29

Myliłem się co do I tury, widać plazma o której pisze Toyah jest większa niż nam się wydaje i nie jest stabilna. Trzaskowski jest głupszy od Komorowskiego i mniej odporny na wpływy. Za Bronkiem stojało jakieś ruskie wojsko za Rafałem tylko oddział niemieckiego banku w Otwocku. Nie pisz proszę że jest wszystko jedno bo nie jest. Przynajmniej nam tutaj.

zaloguj się by móc komentować

olo @cbrengland
29 czerwca 2020 18:48

w dzisiejszych czasach brak internetu to juz prawie  pustelnia, tak mysle

u mnie jest tak ze jak sie wszystko uklada to robi sie dla mnie dziwne takie malo prawdziwe

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować